czwartek, 3 czerwca 2010

A to było tak. Makaron, łosoś, cukinia.

Oczywiście mogło być zupełnie inaczej, ale wyobraźmy sobie, że było tak.
Przyszli na kolację do rodziny. Narzeczony podał włoskie danie. Rodzina oblizywała wargi z zachwytem. Narzeczona zdecydowała. Podoba się rodzinie. Wyjdę za niego.

Oczywiście mogło być zupełnie inaczej, ale wyobraźmy sobie, że było tak.
Pokłóceni i naburmuszeni zasiedli do stołu. Wjechał garnek z domowym makaronem i tym samym sosem. Wszystkie niesnaski zniknęły w śmietanowych pysznościach.

Oczywiście mogło być zupełnie inaczej, ale wyobraźmy sobie, że było tak.
Podpatrzyła pewne włoskie danie na proszonej kolacji rodzinnej. Przetestowała. Zaprosiła na obiad kolegę. Zjadł, rozmarzył się i ujrzał w niej swoje cudo.

Oczywiście mogło być zupełnie inaczej, ale wyobraźmy sobie, że było tak.
Idąc za ciosem przygotowała to danie na spotkanie z przyjaciółkami. Ta co była wegetarianką patrzyła zazdrośnie. Następnego dnia przyszła. Wiesz postanowiłam jeść jednak ryby. Zrobisz mi ten sos?

Jest to klasyczne danie w 5 minut dla Dominiki. Proste, smaczne, efektowne. Przepis pochodzi od pewnego ex-szwagra. Makaron może być ze sklepu. Radzę wtedy wybrać spaghetti. Oczywiście można sos odchudzić na różne sposoby. Zredukować ilość masła. Dać jogurt zamiast śmietany. Ale wiecie co myślę o takich zmianach? Zjedzcie sobie na obiad surówkę i dajcie mi spokój. Przepis na domowy makaron znajdziecie tu, a na zielony tu.


Sos śmietanowy cukiniowo-łososiowy

-1 cukinia
-100g wędzonego łososia
-kubek śmietany
-2-3 łyżki masła
-sól, biały pieprz, ew. gałka
-świeżo starty ser parmigiano-reggiano

Cukinię kroimy na ćwiartki wzdłuż, a następnie na plastry. Wrzucamy na wrzątek i odliczamy 3 minuty od wypłynięcia. Odcedzamy. łososia kroimy na paski. W rondlu rozpuszczamy masło. Zdejmujemy z ognia, wlewamy śmietanę, mieszamy, Dodajemy łososia i cukinię. Doprawiamy. Podajemy posypane parmezanem.

18 komentarzy:

  1. Pyszności! A jak świetnie opisane!:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A może by tak coś z ryżem dla odmiany? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak nie kropki, to znowu nie ryż, o masz!
    A ryż jest:
    http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2010/05/szparagowe-mity-komfort-jedzenia.html

    http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2010/05/szparagi-i-czemu-nie-moge-byc-pierwsza.html

    http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2010/03/buraka-strata-cebula.html

    Proszę! I co?

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobają mi się Twoje historie, Narzeczono, wiesz?...

    A pomysł na sos świetny.
    Nie chciałabym go odchudzać.
    Straciłby na smaku; na pewno.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ulubione (po pesto) danie mojego syna, musze mu pokazac ;) niech sie uczy. Oby ktoregos dnia ktos dostrzegl w nim to cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, wersja nr 3 najlepsza. "Ujrzał w niej swoje cudo" :) B. lubię Twoje komentarze, np. ten rzeczowy o odchudzaniu dania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. z ryżem będzie za tydzień, w tym zostałem zmuszony do zrobienia mielonych

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhuu mnielone z ryżem to jest coś :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. No,no. Genialne i danie, i opis. Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Biorę przepis w ciemno i już mi się uszy trzęsą. A za domowy makaron dam się pokroić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze co wpadam do Ciebie, to łykam wszystko z uśmiechniętym dziobem :)))

    To znaczy, tak z polska: strasznie mi się podoba. Ale mam już ściągę u siebie będę częściej :) i z przyjemnością.

    A przy Hamelmanie będę pytać i męczyć (ciut).

    Piekarz na poduszce...zauroczyło mnie.

    Miłego wieczoru.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. zdanie o surówce i daniu spokoju mnie rozbawiło :-)
    uroczy wpis. i ta zieleń.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładne historie, aż nabrałam ochoty na taki makaron.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tu mi rodzina donosi, że parmezan powinien być rozpuszczony w sosie. I wyraża wątpliwości czy było masło. Moim zdaniem było, bo była cała dyskusja na ten temat, krzywienie się i wciąganie brzucha.

    Miss coco, dostrzeże tak to już na tym świecie jest.

    Polka: Mielone z ryżem? Fu! A mielone były pyszne. Zapisałam się już na następne.

    elKomenda: nie skomentuje.

    Ryszardzie: całus!

    Lo: to podaj skalpel!

    Moniko: miło mi niezmiernie. A pytaj ile chcesz. Czy będę znała odpowiedź to się okaże. Zawsze jest niezawodny On.

    Dajda: to rób, bo ja z makaronami jeszcze nie skonczyłam. Polka mnie znienawidzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. No jak się nie je ziemniaków to zostaje ryż :) Ziemniaki tylko młode na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szukałam przepisu na lekką zupę-krem z cukinii. Trafiłam na Twój przepis. Plany kolacyjne zostały więc zmienione :) Było pyszne. Pozdrawiam z Bukaresztu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Agnieszko: Bardzo się cieszę, że smakowało. Bo przecież o to w tym chodzi.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin