W głowie mam całe mnóstwo postów. Podczas codziennej dziesięciokilometrowej marszrutki pchając czterokołowy mam czas na myślenie. Czasem nawet żałuje, że te posty nie mogą iść bezpośrednio z głowy na bloga. No, ale jak to zrobić, by nie zahaczyć o inne myśli, których na bloga wcale posyłać nie chcę. Tymczasem wracam do domu i najchętniej bym się zdrzemnęła. Niestety wyspany dziób właśnie wtedy chce się bawić żyrafką. I z posta znowu nici. Na szczęście na spacerach czasem śpi i można myśleć o kolejnych postach i zbierać jagody, dużo jagód. Można też wstać o świcie albo raczej nie położyć się spać i upiec ciasto. Można też odłożyć myśli na bok i po prostu podać przepis, bo to w końcu tylko kulinarny blog. Moje drożdżowe na bogato. Pokazywałam wam już je przy okazji: zimowego spaceru: z czekoladą i słonecznej końcówki lata: z malinami. Tym razem wersja* z jagodami i białą czekoladą. A co!** Jak mawiają stare kumy: musisz mieć teraz duuużo siły.
Drożdżowe zwijane z jagodami
Składniki na 500-gramową keksówkę (u mnie tak zwana cała porcja czyli razy 2, oddam pół spokojnie)
Uwaga: L.kręci nosem, mniej jagód do ciasta, zmieniam w przepisie.
Uwaga: L.kręci nosem, mniej jagód do ciasta, zmieniam w przepisie.
-3g drożdży instant lub 7g świeżych
-250g mąki pszennej
-2-3 łyżki ciepłej
-75g kwaśnej śmietany
-250g mąki pszennej
-2-3 łyżki ciepłej
-75g kwaśnej śmietany
-100g serka śmietankowego
-60g drobnego cukru lub pudru
-75g roztopionego masła
-1jajko
-60g drobnego cukru lub pudru
-75g roztopionego masła
-1jajko
-niecała szklanka jagód
- maks. pół białej czekolady, wedle uznania
W miseczce mieszamy drożdże z dwoma łyżkami mąki i wodą, na gładkie
ciasto. Przykrywamy folią i odstawiamy na 2 godziny, powinno ładnie
urosnąć.
W dużej misce mieszamy (można mikserem) ser, śmietanę, cukier, masło i jajka na gładką masę. Mieszając dodajemy zaczyn i pozostałą mąkę. Wyrabiamy gładkie ciasto. Dodajemy sól. Dalej wyrabiamy, aż ciasto zacznie odstawać od ręki lub od ścianek miski miksera. To tłuste ciasto, stąd trwa to dość długo. Wkładamy do miski, przykrywamy folią i wstawiamy na 8-12 godzin do lodówki. Na pół godziny przed planowanym formowaniem wyciągamy z lodówki.
W dużej misce mieszamy (można mikserem) ser, śmietanę, cukier, masło i jajka na gładką masę. Mieszając dodajemy zaczyn i pozostałą mąkę. Wyrabiamy gładkie ciasto. Dodajemy sól. Dalej wyrabiamy, aż ciasto zacznie odstawać od ręki lub od ścianek miski miksera. To tłuste ciasto, stąd trwa to dość długo. Wkładamy do miski, przykrywamy folią i wstawiamy na 8-12 godzin do lodówki. Na pół godziny przed planowanym formowaniem wyciągamy z lodówki.
Czekoladę ścieramy na tarce. Jagody myjemy, suszymy na durszlaku.
Ciasto wałkujemy na prostokąt. Posypujemy czekoladą i jagodami. Zwijamy w rulon. Rulon przecinamy nożem na pół wzdłuż i splatamy luźno dwa ramiona. Wkładamy do wysmarowanej masłem formy. To co wypadnie wrzucamy do foremki. Odstawiamy do wyrastania na 1,5-2 godziny. Przed pieczeniem można posmarować wierzch jajkiem, ale nie zawsze to robię. Pieczemy w temp.180 st.C przez 15 minut i 35-40 minut w 160 st.C plus minus 10 minut. Studzimy w blaszce.
*przepis oryginalny z Exceptional Cakes Dana Leparda. Przepis na Kranz Cake. Podobny znajdziecie w sławnym Jerusalem Ottolenghi i Tamimi.
**Ciasto jest tłuste i długo pozostaje jadalne, w sensie dość świeże. Zdarzyło mi się przechować je w ukryciu pięć dni. Raz nawet piekłam na sobotnią imprezę w czwartek i nikt się nie poznał ;-)
Już miałam narzekać na długość czekania, ale skoro tyle jest świeże, to może czas wykonać?
OdpowiedzUsuńStanowczo studzić w foremce. I może bym mniej jagód dała - w sensie nasiąkania, zabarwiania. Ciepłe dobre.
UsuńPodziwiam spacerek! Ciasto wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńaaaaa! *____* zamarłam z wrażenia! jak TO WYGLĄDA - przepiękne, oddaj mi tę drugą keksówkę - chętnie przygarnę! *___* :))
OdpowiedzUsuńech zamarzyło mi się chyba kupie jagody.
OdpowiedzUsuńLubie , ojoj, jak lubię. Dostałąm jagody, tylko czasu nie mam ZNÓW...:( i ciągle...:(
OdpowiedzUsuńAle dobrze Cie czytać:)
Ja jak robię jagodzianki dla Słodziaków Morawiaków(jupi za moment przyjeżdżają )to tez dodaje biała czekoladę :D
OdpowiedzUsuńFajny warkoczyk , oj fajny
Swietne, mniej pracy niż przy jagodziankach a -myslę, że podobny efekt...a może lepszy:)
OdpowiedzUsuńCudności i tyle pysznych jagód! Piszę się na to :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Dla Maleńkiej też:)
przyzwyczajam niunki do polskich smakow... sie wzielam za to ciacho...
OdpowiedzUsuńcieplej czego? wody jak mniemam?
co to jest serek smietankowy? na moim rynku to byloby co?
ucze niunki polskich smakow, wiec zabralam sie za ten przepis
OdpowiedzUsuńcieplej to jak mniemam wody?
a ten serek smietanowy to jaki? grudki, homo, mousse? co z mojego rynku byloby sobrym zastepnikiem?
buziakow moc fioletowych
"Filadelfia" kochaniutka ale u pani za rogiem powinien być śmietankowy Piątnicy lub Turka. A jagody skąd weźmiesz?
Usuń