czwartek, 10 lutego 2011

Sambusek, bliskowschodnie pierogi i pytanie do Was.

Pamiętam zagorzały spór z pewną Litwinką o eskimoskich rysach na temat pochodzenia pierogów. Oczywiście ja i siostra byłyśmy zdania, że są polskie. A ona, że litewskie. Co nie przeszkodziło jej spałaszować porcji z dokładką polskich-amerykańskich-ruskich pierogów. Tymczasem skłonność do nadziewania ciasta wytrawnym farszem odszukać można w wielu kulturach. Włosi mają swoje ravioli, tortellini i cappellaci. Chińczycy dim sumy. Pelmeni, boraki i vereniki królują u naszych wschodnich sąsiadów. Czym jak nie pierogiem nazwać cornish pastie i hiszpańskie empanadas? Swoje pierogi mają Skandynawowie i mieszkańcy obu Ameryk. A Ja dziś zapraszam na bliskowschodnie o pięknej nazwie sambusek. Oczywiście według autorki nikt tak nie nadziewa farszem ciasta jak bliskowschodnie kobiety. Z pewnością nie zna pań z mojej rodziny.

Sambusek
Pierogi pieczone z serem
M.Glezer

ciasto:

-250g mąki
-4g soli
-85g lodowatej wody
-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
-115g masła
-2 łyżki (27g) oleju

Sól rozpuszczamy w wodzie. Mąkę mieszamy z proszkiem, dodajemy do nich masło i rozcieramy, aż całość zacznie przypominać okruchy. Wlewamy wodę i olei i zagniatamy ciasto. Ciasto jest miękkie i lepkie. Przykrywamy je folią i pozwalamy mu odpocząć czas jakiś. jeśli jest zbyt ciepło wstawiamy do lodówki.

nadzienie serowe
-120 sera twarogowe przepuszczonego przez praske
-1 jajko
-1 łyżka mąki
-sól
-garść posiekanych natki, szczypioru i mięty
-sezam do posypania
-ew, jajko do posmarowania

Wszystkie składniki nadzienia mieszamy na gładką pastę. Ciasto rozwałkowujemy na grubość 3-4 mm i wycinamy z niego 8-10 cm kółka. Na środku każdego układamy łyżeczkę nadzienia i zlepiamy pieroga. Ponoć falbanka jest w tym wypadku nieodzowna, w książce jest nawet stosowna instrukcja ale jej oszczędzę mieszkańcom ojczyzny pierogów. Pierogi układamy na blasze, smarujemy jajkiem i posypujemy sezamem, nakłuwamy widelcem. Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 20-25 minut. Jemy na ciepło lub zimno. Można je też zamrozić, czego nie lubię, ale czasem jestem zmuszona.

A teraz niech mi ktoś powiem, czemu owe pierogi pękają i wypływa z nich nadzienie?

21 komentarzy:

  1. Świetne te pierożki! Chętnie bym zjadła.
    Bardzo ładnie zlepione:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają rewelacyjnie. Siedzę sobie na zwolnieniu to może bym się wreszcie wzięła za jakieś pierożki. Twój dzisiejszy post mnie chyba zmotywował:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiego pierozka chetnie bym spalaszowala. Pieknie ci wyszly!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie ulepione! To zakończenie każdego jak kropka nad ,i'.
    Och, zjadłabym kilka,bez dyskusji które pierogi były pierwsze.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. A, to te? Ulepione perfekcyjnie.
    Co do pytania: pękały w piekarniku, tak? Może coś z temperaturą nie halo (za wysoka np. jednak)?

    OdpowiedzUsuń
  6. na pytanie nie znam odpowiedzi , bo sama czasami mam z nim kłopot -tez mi pękają i to np z przepisu co zawsze nie pękały
    Może pogoda , może inne niezidentyfikowane czynniki
    ale wiesz co?Takie pęknięte maja swój urok tak jak chleb pęknięty , może nie jest perfekcyjny ,ale ma taki domowy szkliw, ja takie lubię , choć czasami zła tez jestem jak za dużo tego domowego szlifu :DDDD
    Ja tam bym w każdym razie tymi pięknymi pierożkami z radością poczęstowała

    OdpowiedzUsuń
  7. Artystycznie zaklejone, podziwiam właśnie, ale czemu pękają, nie wiem. A à propos robienia pierogów czytałam ostatnio o culurzones z Sardynii

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierożki pękają, jak jest w nich powietrze, które w cieple się rozszerza i "przecina" cienko rozwałkowane ciasto. Ale wiesz co, nic a nic się tym nie przejmuj, bo ja najbardziej ze wszystkiego lubię jak pierożek ma urocze pęknięcie :)
    No i muszę powiedzieć, że mogę zapisać się do Ciebie na warsztaty lepienia pierogów. Jak będziesz potrzebowała następnym razem dodatkowej pary łapek, dawaj znać :)
    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  9. pełen profesjonalizm :)
    ja jestem ogromna fanka pierogow, ale rzadko je robie, bo za duzo moglabym ich zjesc :) ja mysle, ze jesli pekaja, to 'rozsadza' je powietrze, które w nich zamykamy. A pobowalas modyfikowac ilosc farszu? zrob kilka z wieksza i kilka z mniejsza iloscia i zaobserwuj, jak sie zachowuja.
    a wg. mnie, pekniete, czy nie - i tak sa piekne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tili: z tym powietrzem, pękały mimo nakłucia wielokrotnego, to nie może być to. Bo pękają tylko serowe!Chyba że ser produkuje jakiś gaz.

    OdpowiedzUsuń
  11. mistrzowsko zalepione!
    uwielbiam pieczone pierogi

    OdpowiedzUsuń
  12. ja chcę pieroga;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rewelacyjne. Przepadam za pieczonymi pierogami. A kiedy jeszcze mają tak uroczo brzmiącą nazwę... A falbanka prawdziwie mistrzowska. Chciałabym tak umieć!

    Może zbyt cienko je rozwałkowałaś, dlatego pękają? Ale ja się nie znam...

    Pozdrawiam Cię! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jakie sliczne, chetnie bym takie sobie zjadla:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bez cienia wątpliwości - pięknie ulepione. Urocza falbanka!
    A co do pękania - to niestety rady dobrej nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje miłe:dziękuję. Lepienie ma genach, u nas wszystkie baby lepią.

    Co do wypływania: nakłułam co by powietrze wyszło i tylko te z serem pękają. Mało farszu dałam i ciasto niezbyt cienko rozwałkowane( biorąc pod uwagę klasyczne pierogi w mojej rodzinie), zastanawiam się nad temperaturą spulchniaczem, który jest w tym cieście.
    Mi to zasadniczo nie przeszkadza że pękają, ale lubię wiedzieć po prostu.

    Zachęcam do wypróbowania może ktoś rozwikła zagadkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje ulubione pierogi!
    Tylko wytrawne.
    Moja rodzina spod wschodniej granicy i u nas ruskie - z ziemniakami, serem, grubym pieprzem - polane masełkiem...a dla mnie ze śmietaną ;)

    Pyszne, piękne!
    :)

    pozdrowienia
    M.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudna falbanka na tym osttanim zdjeciu! Chetnie bym sie wprosila na kurs robienia takowej ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Alez ta polskie sprawne rece pieknie lepia Kasiu :-)

    Z pekaniem sambuskow: raz tez mi popekaly, mrozone i z twarogiem... Nie wiem dlaczego, Ptasia mowi ze za wysoka temperatura, ja myslalam ze za niska. A moze ten ser jest wilgotny, przykleja sie do ciasta, ciasto nawilga... Raczej nei gazy :) papa GK!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierogi pękają przez mąkę. Najlepsza jest np. Szymanowska 500.
    Pod tym linkiem znajdziecie dokładny opis mąk do poszczególnych wyrobów.
    http://www.zeelandia.pl/zg_faq.asp?faq_id=113

    Pozdrawiam,
    Aleksandra

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin