ciasto:
-250g mąki
-4g soli
-85g lodowatej wody
-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
-115g masła
-2 łyżki (27g) oleju
Sól rozpuszczamy w wodzie. Mąkę mieszamy z proszkiem, dodajemy do nich masło i rozcieramy, aż całość zacznie przypominać okruchy. Wlewamy wodę i olei i zagniatamy ciasto. Ciasto jest miękkie i lepkie. Przykrywamy je folią i pozwalamy mu odpocząć czas jakiś. jeśli jest zbyt ciepło wstawiamy do lodówki.
-120 sera twarogowe przepuszczonego przez praske
-1 jajko
-1 łyżka mąki
-sól
-garść posiekanych natki, szczypioru i mięty
-sezam do posypania
-ew, jajko do posmarowania
Wszystkie składniki nadzienia mieszamy na gładką pastę. Ciasto rozwałkowujemy na grubość 3-4 mm i wycinamy z niego 8-10 cm kółka. Na środku każdego układamy łyżeczkę nadzienia i zlepiamy pieroga. Ponoć falbanka jest w tym wypadku nieodzowna, w książce jest nawet stosowna instrukcja ale jej oszczędzę mieszkańcom ojczyzny pierogów. Pierogi układamy na blasze, smarujemy jajkiem i posypujemy sezamem, nakłuwamy widelcem. Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 20-25 minut. Jemy na ciepło lub zimno. Można je też zamrozić, czego nie lubię, ale czasem jestem zmuszona.
A teraz niech mi ktoś powiem, czemu owe pierogi pękają i wypływa z nich nadzienie?
Świetne te pierożki! Chętnie bym zjadła.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie zlepione:)
Pozdrawiam.
Wyglądają rewelacyjnie. Siedzę sobie na zwolnieniu to może bym się wreszcie wzięła za jakieś pierożki. Twój dzisiejszy post mnie chyba zmotywował:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakiego pierozka chetnie bym spalaszowala. Pieknie ci wyszly!
OdpowiedzUsuńCudnie ulepione! To zakończenie każdego jak kropka nad ,i'.
OdpowiedzUsuńOch, zjadłabym kilka,bez dyskusji które pierogi były pierwsze.
Miłego dnia!
A, to te? Ulepione perfekcyjnie.
OdpowiedzUsuńCo do pytania: pękały w piekarniku, tak? Może coś z temperaturą nie halo (za wysoka np. jednak)?
na pytanie nie znam odpowiedzi , bo sama czasami mam z nim kłopot -tez mi pękają i to np z przepisu co zawsze nie pękały
OdpowiedzUsuńMoże pogoda , może inne niezidentyfikowane czynniki
ale wiesz co?Takie pęknięte maja swój urok tak jak chleb pęknięty , może nie jest perfekcyjny ,ale ma taki domowy szkliw, ja takie lubię , choć czasami zła tez jestem jak za dużo tego domowego szlifu :DDDD
Ja tam bym w każdym razie tymi pięknymi pierożkami z radością poczęstowała
ziarenka dodają im uroku.
OdpowiedzUsuńArtystycznie zaklejone, podziwiam właśnie, ale czemu pękają, nie wiem. A à propos robienia pierogów czytałam ostatnio o culurzones z Sardynii
OdpowiedzUsuńPierożki pękają, jak jest w nich powietrze, które w cieple się rozszerza i "przecina" cienko rozwałkowane ciasto. Ale wiesz co, nic a nic się tym nie przejmuj, bo ja najbardziej ze wszystkiego lubię jak pierożek ma urocze pęknięcie :)
OdpowiedzUsuńNo i muszę powiedzieć, że mogę zapisać się do Ciebie na warsztaty lepienia pierogów. Jak będziesz potrzebowała następnym razem dodatkowej pary łapek, dawaj znać :)
Buziak :*
pełen profesjonalizm :)
OdpowiedzUsuńja jestem ogromna fanka pierogow, ale rzadko je robie, bo za duzo moglabym ich zjesc :) ja mysle, ze jesli pekaja, to 'rozsadza' je powietrze, które w nich zamykamy. A pobowalas modyfikowac ilosc farszu? zrob kilka z wieksza i kilka z mniejsza iloscia i zaobserwuj, jak sie zachowuja.
a wg. mnie, pekniete, czy nie - i tak sa piekne :)
Tili: z tym powietrzem, pękały mimo nakłucia wielokrotnego, to nie może być to. Bo pękają tylko serowe!Chyba że ser produkuje jakiś gaz.
OdpowiedzUsuńmistrzowsko zalepione!
OdpowiedzUsuńuwielbiam pieczone pierogi
ja chcę pieroga;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne. Przepadam za pieczonymi pierogami. A kiedy jeszcze mają tak uroczo brzmiącą nazwę... A falbanka prawdziwie mistrzowska. Chciałabym tak umieć!
OdpowiedzUsuńMoże zbyt cienko je rozwałkowałaś, dlatego pękają? Ale ja się nie znam...
Pozdrawiam Cię! :)
jakie sliczne, chetnie bym takie sobie zjadla:)
OdpowiedzUsuńBez cienia wątpliwości - pięknie ulepione. Urocza falbanka!
OdpowiedzUsuńA co do pękania - to niestety rady dobrej nie mam.
Moje miłe:dziękuję. Lepienie ma genach, u nas wszystkie baby lepią.
OdpowiedzUsuńCo do wypływania: nakłułam co by powietrze wyszło i tylko te z serem pękają. Mało farszu dałam i ciasto niezbyt cienko rozwałkowane( biorąc pod uwagę klasyczne pierogi w mojej rodzinie), zastanawiam się nad temperaturą spulchniaczem, który jest w tym cieście.
Mi to zasadniczo nie przeszkadza że pękają, ale lubię wiedzieć po prostu.
Zachęcam do wypróbowania może ktoś rozwikła zagadkę.
Moje ulubione pierogi!
OdpowiedzUsuńTylko wytrawne.
Moja rodzina spod wschodniej granicy i u nas ruskie - z ziemniakami, serem, grubym pieprzem - polane masełkiem...a dla mnie ze śmietaną ;)
Pyszne, piękne!
:)
pozdrowienia
M.
Cudna falbanka na tym osttanim zdjeciu! Chetnie bym sie wprosila na kurs robienia takowej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Alez ta polskie sprawne rece pieknie lepia Kasiu :-)
OdpowiedzUsuńZ pekaniem sambuskow: raz tez mi popekaly, mrozone i z twarogiem... Nie wiem dlaczego, Ptasia mowi ze za wysoka temperatura, ja myslalam ze za niska. A moze ten ser jest wilgotny, przykleja sie do ciasta, ciasto nawilga... Raczej nei gazy :) papa GK!
Pierogi pękają przez mąkę. Najlepsza jest np. Szymanowska 500.
OdpowiedzUsuńPod tym linkiem znajdziecie dokładny opis mąk do poszczególnych wyrobów.
http://www.zeelandia.pl/zg_faq.asp?faq_id=113
Pozdrawiam,
Aleksandra