piątek, 4 lutego 2011

Jogurt domowy i co dalej.


Ostatnio wpadliśmy w wir robienia domowego jogurtu. Na naszym bazarze pojawił się automat z mlekiem prosto od krowy. Co prawda cena na miarę złotej kury, za to zawartość tłuszczu niespotykana w polskich warunkach. Z lubością wspominam czasy, gdy różne ciotki wjeżdżały mi pod wielkomiejski nos z kubkiem ciepłego ciepłem krowich wymion mleka. Uh zatykałam co mogłam, by nie czuć zapachu pastwiska. Wiadomo z Warszawy. A nie daj boże zobaczyłam jakiś paproch, lądowałam z głową w krzakach. Wiejskie wychodki to nie dla mnie. A teraz proszę, płacę słono i napełniam wielorazową butelkę 4-procentowym białym płynem, lecę szczęśliwa do domu i robię jogurt. Domowy jogurt jest pyszny w smaku. Co prawda trochę podchodzi wodą, ale za to nie znajdziecie w nim żadnych dodatków: mączek, skrobi i innych sproszkowanych kości. Na początek potrzebny jest nam ten sklepowy jako starter, ale przy częstej produkcji, podobnie jak zakwasem stajemy się niezależni od przemysłowych kultur. Wystarczy pasteryzowane mleko, termometr (a nawet nie) i już. Oczywiście On zaopatrzył się czym prędzej w stosowną książeczkę, tak więc naszych mleczarskich poczynań to dopiero początek. Bo od jogurtu niedaleka już droga do sera. I tak mamy chleb, ser. Gdyby tak jeszcze jajo znieść...
Domowy jogurt

-litr mleka pasteryzowanego lub nie (w żadnym razie nie UHT)
-1 łyżka jogurtu organicznego bez dodatków (żywe kultury)

Mleka podgrzewamy wolno do prawie wrzenia (96 st. C). Wyłączamy i studzimy do 41-42 st. C. teraz odlewamy trochę mleka do miski i mieszamy z łyżką jogurtu. Pozostałe mleko studzimy do 25-30 stopni i wtedy dodajemy mleko z jogurtem. Wlewamy: On do słoja, ja do pojemniczka ładnego. Mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na noc. Najlepsza temperatura to 18-21 stopni. Jeśli chcemy uzyskać gęsty jogurt grecki, rano wylewamy nasz jogurt na sito wyłożone poczwórnie złożoną gazą. Odstawiamy do odcieknięcia, a najlepiej wieszamy. Po jednym dniu uzyskamy gęsty jogurt, po dwóch ser, który można lepić w kuleczki. Gęsty jogurt dobrze wyjadać łyżeczką na przykład w towarzystwie miodu lub tej pigwy.

Albo...

Jogurtowe kulki w aromatycznej oliwie
J. Farrow Seasonal preserves

-750g greckiego jogurtu
-1/2 łyżeczki solo
-1-2 łyżeczki kolorowego pieprzu, zmiażdżonego w moździerzu
- garść świeżego tymianku lub tymianku cytrynowego lub oregano ( u mnie mieszanka i kilka wiórków skórki cytryny)
-4 listki laurowe
- 2 ząbki czosnku pokrojone w cieniutkie plasterki
-około szklanka oliwy

Jogurt do tego przepisu powinien ociekać 2 doby, gdy jest ciepło to raczej w lodówce. Świeży, rzadki jogurt mieszamy z solą i pieprzem i wlewamy na sito. Po dwóch dniach lepimy z masy jogurtowej kulki wielkości orzecha włoskiego. Umieszczamy w wypasteryzowanym słoju przełożone ziołami, czosnkiem i liśćmi wawrzynu, zalewamy oliwą i gotowe. Trzymamy w lodówce do miesiąca. Dobry dodatek do sałatek i jako imprezowa przekąska. Oliwą można zużyć do sałaty.

...albo...
Tureckie ciasto jogurtowe
Sultana's Kitchen Ozcan Ozan

Piekłam ciasto z połowy porcji, wyszła blaszka 15x25 cm

Syrop
-2 i 1/2 szklanki wody
-3 szklanki cukru
-2 łyżki soku z cytryny

Robiłam z połowy porcji i było, aż nadto. Mieszamy wodę z cukrem w garnku, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez 3 minuty. Zmieszamy ogień na bardzo malutki i dalej gotujemy przez 15 minut. Dodajemy sok z cytryny i studzimy.

Ciasto
-8 jajek w temp. pokojowej
-1/2 szklanki cukru
-2 łyżeczki skórki z cytryny
-1 szklanka miałkiej semoliny ( roztarłam semolinę w moździerzu)
-3/4 szklanki mąki
-3 łyżeczki proszku do pieczenia
-2 szklanki gęstego jogurtu ( takiego, który odciekał 24 godziny)
-szczypta soli
-1/4 szklanki siekanych pistacji

Żółtka oddzielamy od białek. Formę smarujemy masłem i wkładamy do lodówki. Piekarnik nagrzewamy do 170 st.C. Żółtka ubijamy z cukrem do białości, dodajemy skórkę cytryny. Powoli dodajemy semoline, mąkę i proszek. Następnie jogurt. Na koniec ubijamy białka na sztywno i łączymy z jogurtową masą. Wlewamy do formy i pieczemy 45 minut. Studzimy w foremce, kroimy na kwadraty. Podajemy suto polane syropem i posypane pistacjami.

...albo...


Tarta jogurtowa ze szpinakiem na spodzie z karmelizowaną cebulą

Ciasto:
-200g mąki
-100g masła
-szczypta soli
-1 cebula
-3 łyżki lodowatej wody

Cebulę posiekałam na drobniutko i przysmażyłam na brązowo. Wystudziłam, zmieszałam z mąką i solą. Dodałam posiekane masło i wymieszałam, tak by całość przypominała kruszonkę. Dodałam wodę i szybko zagniotłam gładkie ciasto. Ciastem wylepiłam formę o średnicy 22 cm. Chłodziłam w zamrażarce dopóki piekarnik nie nagrzał się do 200 st. C. Podpiekłam spód 20 minut. Wcześniej nakłułam widelcem.

-2 szklanki gęstego jogurtu ( odciekał 2 dni)
-2 garście blanszowanego szpinaku
-szczypiorek, natka
-pieprz, sól i gałka
-1 ząbek czosnku
-2 jajka
-twardy owczy ser po posypania lub parmezan

W misce wymieszałam jogurt, jaja, szpinak, natkę, szczypior, przepuszczony przez praskę czosnek i przyprawy. Wyłożyłam na spód. Posypałam po wierzchu serem i ozdobiłam resztką ciasta ;-) Piekłam 45 minut w temp. 150 st. C



37 komentarzy:

  1. Jako żona Bułgara, domowy jogurt przerabiałam wielokrotnie, ale te kulki jogurtowe mną wstrząsnęły. Świetne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, ten widok kulek jest po prostu boski!
    Bardzo się cieszę,ze wreszcie jest dostęp do prawdziwego mleka.Ja wprawdzie kupuję ,prosto od chłopa' na bazarze lub tacham ze wsi,ale jak zabraknie to automat niezawodny.
    Dzisiaj widziałam w markecie, jak kupowali całe kartony UHT - brrrrrrrrrr!
    Takie kulki sobie zrobię.Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu, szaleństwo jogurtowe widzę uprawiacie :) Ale to dobrze, bo i zdrowo i smacznie. Produkcja jogurtu jeszcze przede mną, ale jako że jestem fanką domowego sera, to i jogurt też będę w końcu robić :)
    Buziak cieplutki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteście coraz bardziej niezależni, ja robiłam kilka razy domową ricottę, bardzo nam smakuje. A chciałabym kiedyś żółty sama zrobić.. Jak zrobicie Wy to i ja się w końcu zmobilizuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kul-ki! Kul-ki!
    Automat, wiem, wiem. Musiał się postawić wtedy, kiedy się wyniosłam, a my mleka od krowy nie będziemy mieli do wiosny. Jogurtu co prawda się mi nie chce (za mało jemy), ale twarogi robię na okrągło, ostatnio opracowałam nową metodę ;) A z ciekawości, ta zabójcza cena automatowego to jaka?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam 'zrywy' jogurtowe ;) Najpierw miesiacami robie je non stop, a pozniej jest jogurtowa przerwa ;)
    Kulki jogurtowo-serowe uwielbiam! Choc najczesciej kupuje juz gotowe, bezposrednio od pana ktory przyjezdza z pastwiska ze swiezym mlekiem owczym, jogurtami, serami i takim kulkami wlasnie. Niebo w gebie :)
    (niestety w okresie zimowym jest przerwa w dostawie - mleko jest dla swiezo narodzonych jagniatek ;))
    Twoja tarta tez mi sie bardzo podoba :)

    Pozdrawiam serdezcnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jogurtowy zawrót głowy Kasiu!
    Ja wybrałabym ciasto i kulki :)
    Zresztą...
    Nie poczekaj.
    Biorę wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Beato, mam nadzieję, że od tego wstrząsu nic ci się nie stało.

    Amber: prosto od chłopa? A gdzie? A wiesz, że ja lubię UHT, tzn mam sentyment bo to było pierwsze mleko jakie piłam co nie pachniało krową.

    Tili: polecam i kaszlę, mam nadzieję że mi przejdzie.

    Viri: przymierzamy się tzn on czyta. Ale doszedł do wniosku że nie mamy odpowiednich warunków temperaturowych

    Ptasia: cena to procent mleka plus dziesięć procent.

    Bea: kozie to na razie zabójstwo cenowa w tym kraju.

    Polka: A bierz co chcesz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw z ogromną przyjemnością przeczytałam napisany z "ikrą i humorem" wstęp, a potem zaniemówiłam na widok kulek! Już je gdzieś wcześniej widziałam, ale te u Was są wprost zniewalające:) Chyba jestem gotowa robić własnoręcznie jogurt dla takich kulek:) Pzdr Aniado Ps. Przepis zapisuję i jak tylko znajdę "dojście" do mleka prosto od krowy to może się odważę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zrobieniem swojego jogurtu... z przepisu skorzystam z pewnością :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas niestety tez... :(

    OdpowiedzUsuń
  12. a mi tez się wszystko widzi ,a te kulki znam i robię , są przepyszne
    Wprawdzie częściej robiłam je z kupnego jogurtu niż domowego , no automatu nie ma , ale czasami kupuje to zimne mleko( takie wiesz w szklanych butelkach z krówką co zmienia kolor)i robię i jogurt

    p.s no jajek to nie wiem jak się znosi ,ale może gdzieś jest Kasiu instrukcja :D?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja miałabym ochotę na ciasto tureckie1

    A chciałam zapytać, czy próbowałaś robić w garnku kamiennym?

    Ja miałąm melko od krowy do tej jesieni, kiedy Babcia sprzedała..

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniado: nie musi być prosto, może być pasteryzowane.

    Margot, a mi z tej krówki nie podeszło, wole inne pasteryzowane. Tamten wyszedł rzadszy.

    Atrio, też miałam gliniany w dzieciństwie, teraz glinianę są zwykle zajęte przez jego koreańskie kiszonki, stąd zostaje pojemnik lub słój.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę Ci dostępu do takiego mleka ja mam tylko latem a takie ciasto czy kuleczki z miłą chęcią bym zjadła. co ja mówię wszystkiego po trochu bym spróbowała. Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  16. I nic nie mówiłaś o automacie z mlekiem! Takie "od krowy" kojarzy mi się z dzieciństwem z letnimi spacerami przez pole do naszego gospodarza, z wakacjami na działce.Potem mama robiła twarożek...i sałatkę z pomidorów z cebulą... Cudny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie robilam nigdy jogurtu domowego, tylko sam twarog, ew kwasne mleko... choc mam dostep do dobrego mleka; zawsze sadzilam , ze do tego potrzebna jest jogurtownica albo cos. Ostatnio mniej eksperymentuje z twarogami, bo generalnie mam odrzut od produktow mlecznych; choc z drugiej strony powinnam sprobowac zrobic ten jogurt chocby dla mojej mlodej. Idea oliwkowej kapieli bardzo mi sie podoba. Miłego weekendu !

    OdpowiedzUsuń
  18. też posiadam taki mlekomat, ale jakoś przekonana do tego zupełnie nie jestem.
    Ja mleko toleruję tylko w postaci wodnej (jak to mawia mój Tato) tj. chude, maksymalnie 2% mi przejdzie przez gardło i ciało bez uszczerbku ;-)
    Ale takie kulki jogurtowe...muszę to przemyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  19. o rety, rety! istne jogurtowe królestwo.
    te kulki mnie bardzo zaciekawiły. ale..ciasto też intrygujące. hmm...

    OdpowiedzUsuń
  20. He he, jajo pewnie w końcu uda się Wam znieść!

    A ja miałam jedno podejscie do jogurtu, nie wyszło, bo - jak myslę- za słabo podgrzałam mleko. Ale spróbuję raz jeszcze. te kulki z jogurtu to labneh w zasadzie. Mam na niego ogromną ochote od dwóch lat, ale muszę zrobic jogurt, by miec labneh!I strasznie mnie ciekawi tureckie ciacho :)

    Super post, GP!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniałości, jestem pod wrażeniem.
    Jogurt to moja wielka miłość a taki domowy to skarb.

    Wspaniałe przepisy!
    pozdrawiam ciepło
    M.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakie pysznosci! Nie wiem co mam najpierw oglądać ;))

    Pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
  23. Wy to naprawdę jesteście Gospodarnie niezależni ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zazdroszczę Wam tej częściowej samowystarczalności, która zresztą zapewne będzie niosła długowieczność. Bo jednak co swoje, nieskażone sztucznością, to zdrowe. Naturalne. Do pozazdroszczenia i nadziei, że kiedyś samemu uda się tak...

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziewczyny, ale wystarczy zwykłe pasteryzowane. Ten automat to tylko taki fun!

    Magdaleno jogurtownica zapewnia tylko temp. i podwyższa koszty produkcji domowego ( prąd)! Wystarczy kaloryfer tudzież resztkowe ciepłe piekarnika.

    Arven: no to fakt jak lubisz chude to tamto cię nie przekona. Z drugiej strony jogurt z chudego hmmm....

    Karmelitko kulki naprawde niezle. Ciasto jak to sie mówi takie inne. Na przyszły raz piekłabym może krócej.

    Ania: albo za mocno mi tez raz bakteryje padły.

    Moniko: A co z kawą? Mogłabym przyniesc kulki ( czy to przekupstwo?)

    Pozdrowienia dla wszystkich.

    Zaytoon ta samowystarczalność to też bardziej taki fun, ale myślimy o hodowli drobiu i może jakimś byczek?

    OdpowiedzUsuń
  26. Chciałam się zapytać, czy jeśli mój jogurt po 12 godzinach stania, nie zmienił smaku z mlecznego na jogurtowy, może sobie jeszcze postać? Zlałam go do słoja i nie przykrywałam, w kuchni mam ciepło. Ciekawe czy to wina "ekologicznego" jogurtu, w którego składnikach doczytałam się skrobii i pektyny?
    (mleko miałam swojskie)

    OdpowiedzUsuń
  27. Filu: raczej już nie. Może coś zabiło bakterie: temperatura? Też raz mi się tak zrobiło. Lub bakterie od razu były nie najlepszej żywotności.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję za odpowiedź! Temperatury pilnowałam termometrem laboratoryjnym, więc pewnie to wina bakterii. Zastanawia mnie, czy takim samym sposobem można robić maślankę..

    OdpowiedzUsuń
  29. Samae arabskie klasyki u Ciebie Kasia, z jogurtem na czele :) A bez sklepowych 'kultur' sie nie da? Tak sie zastanawiam, bo z zakwasem chlebowym sie da...

    A ja sie wychowalam na wsi i cieplego mleka od krowy tez nie znosze, ale polezec na cieplej trawie w czerwcu moge :) Pozdrowienia!

    PS. Jajko samemu, to by bylo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Basia a jak bez kultur? Nie wiem nasze księgi uczone nie podają.
    Fila: Mój Szkutnik twierdz że to co podałam to w ogóle maślanka. A jogurt robi się krócej w temp. 40-50 st C przez 6-8 godzin. U nas to garnek jeden w drugim i kontrolowana temperatura ( koc, ręcznik i takie tam). ;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Bo wiesz Kasiu tak przez analogie do zakwasu, ale chyba po prostu tych 'jogurtowych bakterii' nie ma tak wiele w powietrzu?

    OdpowiedzUsuń
  32. Jakieś poplątanie z pomieszaniem. Jogurt produkują bakterie termofilne, które do optymalnego rozwoju potrzebują około 40 stopni C. Ukwaszanie w 22C prowadzi do uzyskania normalnego skrzepu ukwaszonego mleka.
    W 20-22C zaszepia się bakteriami mezofilnymi heterofermentatywnymi mleko na zsiadłe, na twarogi lub śmietankę do ukwaszenia.

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy (jak to miło krytykować z ukrycia) masz rację tak piszą mądre książki.Podałam źródło przepisu wiernie, a ową nieścisłość wytłumaczyłam w komentarzach.Nie ma zwyczaju zmieniać oryginału tylko po to by się powymądrzać.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Hmm, GN odpowiedziala z mojego konta. Moje stanowisko Anonimowy jest nieco inne: Bakterie jogurtowe potrzebują do optymalnego wzrostu tempreratury wyzszej niz pokojowa, fakt. Niemniej dodanie zywego jogurtu do mleka w temeperaturze pokojowej spowoduje poza rozwojem szczepów mezofilnych takze rozwoj szczepow termofilnych. W efekcie po pierwszym "odswiezeniu". dostaniemy jogrto-maślankę, po drugim, maślanko-jogurt, potem juz raczej maślankę. Czy jak wolisz zsiadłe mleko. Tak wynika z 'eksperymentów' ktore przeprowadzilismy - stopniowa zmiana smaku, konsystencji. Niemniej pani z ksiazeczki indyjskiej radzi robic jogurt w temp. pokojowej. Tyle ze w indiach temeratura pokojowa może smiało wynosic latem 37C. Prawde mowiac u nas domowa produkcja 'prawdziwego' jogurtu jest zupełnie niepraktyczna. No chyba ze sie ma jogurtomat, albo piec kaflowy.

    OdpowiedzUsuń
  35. Just how do IE and Firefox earn money? Where is the
    revenue source being released from?

    My web page: dentalrootcanalou1.blogtrue.com
    My blog careington 500 dental plan

    OdpowiedzUsuń
  36. It's very simple to find out any matter on net as compared to textbooks, as I found this paragraph at this web page.

    Feel free to visit my web page :: http://www.armybasic.org/portal/modules.php?name=Your_Account&op=userinfo&username=DennyTcb
    My web page > dental plans

    OdpowiedzUsuń
  37. ja zawsze wlewam mleko podgrzane do temp 40 kilku stopni do litrowego termosu (zmieszane z mala iloscia jogurtu naturalnego sklepowego i troszke cukru zeby bakterie mialy pozywke), jak jogurt sie zrobi wstawiam do lodowki, w lodowce dojrzewa i gestnieje. Zawsze wychodzi !

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin