poniedziałek, 17 stycznia 2011

Rugelach z daktylami, żydowskie rogaliki świąteczne.

To smutne, że żydowskich specjałów trudno dziś szukać w polskich cukierniach i kawiarenkach. Napisała o tym niedawno Monika i mam podobne odczucia. Szkoda mi, że moje wyobrażenia o kulturze Żydów polskich pochodzą tylko z książek Singera i spacerów po zniszczonym krakowskim Kazimierzu. Żałuję, że bajgle i bialys kojarzą mi się z Nowym Jorkiem, a nie naszym Podlasiem. Smutno mi, że gdy myślę o grudniowych świętach przed oczami mam tylko Boże Narodzenie, podczas gdy przed wojną trzy miliony mieszkańców mojego państwa obchodziło Chanuka.

Może na przekór historii upiekłam na te święta rugelach. Małe rogaliki z orzechowo-cynamonowym nadzieniem. Tradycyjnie z tłustego serowego ciasta posypywane są cukrem. Ja swoje upiekłam prawie bez cukru. A zamiast często mieszanych z orzechami rodzynek użyłam daktyli, jako że obok mnie często oblizuje się jeden daktylojad. Ciasto można upiec ze zwykłym białym serem lub po amerykańsku z serkiem śmietankowym typu Philadelphia. Piekłam obie wersje i niestety muszę przyznać rację Amerykanom, co prawda ja użyłam serka Piątnicy, który w ilościach dużych przywędrował do mnie ze świątecznymi życzeniami. Bardzo dziękuję, choć pozostanę wierna tylko jednemu produktowi Piątnicy, a na inne spuszczę zasłonę milczenia (dodatki!). Ciasto jest bardzo tłuste i plastik fantastic amerykański patent z wałkowaniem pomiędzy warstwami folii jest tu niezawodny. Inaczej trzeba by dosypać garście mąki, a wtedy ciasto nie jest już tym ciastem. Można upiec z orzechami pecan i syropem klonowym z dodatkiem czekolady. Ale wierzcie mi daktylowo-orzechowy środek jest bezbłędny.


Rugelach
Cook's Illustrated i ja
Ciasto:
-350g mąki (2 i 1/2 szklanki)
-1 i 1/2 łyżki cukru
-szczypta soli
-225g masła
-225g sera białego mielonego na gładko lub śmietankowego u mnie Piątnica. ( czuję się zobowiązana)
-2 łyżki kwaśnej śmietany

Do posypania:
-cukier puder
-cynamon

Z podanych składników zagniatamy tłuste, lepkie ciasto. Dzielimy je na 6-10 części. Z każdej lepimy kulę, którą rozpłaszczamy i rozwałkowujemy pomiędzy dwoma warstwami folii spożywczej. Przycinamy nożyczkami do wymiarów koła. Wymaga to pewnej wprawy folia się marszczy zawija, ale można to wyprawować. Ja podzieliłam na 10 części i wałkowałam koła wielkości talerza o średnicy 21 cm. Ofoliowane koła wkładamy do lodówki jeśli pieczemy tego samego dnia lub do zamrażarki, nawet na tydzień. Przed pieczeniem wyciągamy po jednym, zdejmujemy folię i rozkładamy warstwę nadzienia, u mnie dwie solidne łyżki. Rozprowadzamy równo. Tniemy na 12-16 trójkątów. Każdy zwijamy delikatnie w rogalik. Jeśli zmrożone ciasto się łamie czekamy minutę, dwie. Nie za długo zbyt ciepłe lepi się. Pieczemy na blasze w temp. 195 st. C przez 21-23 minuty. Posypujemy cukrem zmieszanym z cynamonem.


Nadzienie:
-2 szklanki daktyli bez pestek
-2 szklanki i 4 łyżki orzechów włoskich
-1 łyżka mielonego cynamonu

Im lepsze daktyle tym smaczniejsze ciastka. Daktyle siekamy drobno. Połowę wrzucamy do garnka i gotujemy z dodatkiem wody na jednolitą masę. Wody należy użyć w zależności od rodzaju daktyli. Dodajemy do masy cynamon. Orzechy siekamy drobno. Mieszamy ciepłą masę z pozostałymi daktylami i orzechami. Studzimy.


A to było jeszcze w ramach ;-)

15 komentarzy:

  1. Nigdy nie jadłam rugelach. I potwierdzam, "szkoda, że nie ma, że...". Jak ostatnio powiedziałam przy rodzinie M, że chałka jest żydowskim pieczywem, był wielki surprise.
    A, może jestem nadmiernie śpiąca, albo nie łapię niuansów: te prezenty rogalikowe robiłaś de facto miesiąc temu, tak :)? I o co chodzi z Piątnicą? Jaki jeden produkt jest ok (zgaduję: śmietanka? Czy ten serek)?

    OdpowiedzUsuń
  2. De facto tak, ale w czwartek znowu i już znikneły a było ich ponad sto. A Piątnica to przyjechała raz do mnie znienacka, więc poczułam się zobowiązana. Ja to serek ziarnisty i nic poza tym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha, czyli rogaliki efemeryczne.
    Co do firmy P. - ja akurat tego serka wiejskiego zjadłam już w życiu swój przydział, za więcej dziękuję :), ale używam śmietanki i śmietany - choć ostatnio zastanawiałam się, co też wsadzili do tej 18%, że się nie warzy. No i dlatego ostatnio testowałam coś jakiejś nieznanej mleczarni (jogurt nie miał mleka w proszku w składzie!).

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznym jest, jak zanika ludzka pamięć, jak znikają wspomnienia - te nasze własne i te, które przekazywano z pokolenia na pokolenie. Przerażające jest to, jak łatwo można najzwyczajniej w świecie spalić pamięć o ludziach, którzy przecież kiedyś zajmowali bardzo istotne miejsce w historii. Odczuwam to mocno, bo przecież moje miasto było kiedyś miastem czysto żydowskim. A teraz... Odkąd w nim mieszkam, nie spotkałam żadnego członka tejże wiary i kultury.

    Rogaliki są cudowne. Zapiszę je z ogromną chęcią, bo od dawna mam ochotę upiec jakieś - te zdają się być idealne.

    Pozdrawiam Cię, Kasiu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie też o wiele za mało jest żydowskich śladów kulinarnych...Dlaczego są restauracje, a nie ma piekarni i cukierni?
    Takie rugelach pięknie muszą smakować. Mam daktyle z Jerozolimy, ogromne,mięsiste.Może uda mi się te rożki upiec...

    OdpowiedzUsuń
  6. wyglądają strasznie apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Robisz smaka Kasia, a ja czekalam kiedy sie pojawia :) I widze ze my obie dzisiaj z zydowskim przepisem. Czyli dodatek daktyli wazny i jednak Philadelphia, tak?

    PS. Mi tez czesto smutno, z tych samych powodow.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne! Mówisz że jednak Philadelphia? Ja piekłam ze zwykłym twarogiem i b. dobre wyszły, ale z Ph. jeszcze nie próbowałam, przy najbliższej okazji to zrobię :-)
    A co do reszty - ech..

    Pozdrowien moc :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uprawiam żydowską krucjatę kulinarną, ale nie na blogu, nie wiedzieć czemu... Wystarczy zobaczyć przepisy kuchni żydowskiej, aby się przekonać, że mniej ona dla nas egzotyczna, niż myślimy.

    Ale dlaczego w Kazimierzu nad Wisłą albo na Kazimierzu krakowskim nie ma żydowskiej piekarni - to już pojąć nie mogę1
    Pysznie się prezentują Twoje rugelach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Basia, no teraz to się zastanawiam. Może te ze śmietankowym bardziej mi smakowały bo pierwsze? Ale chyba nie o to chodzi. No i moja nie była Philadelphia ;-) Za to patent z folią polecam.

    Monika: a reszta ech...Gdyby tak jeszcze mieć jakieś wyjatkowe daktyle, myślę że ech ech

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz Narzeczono :) serek jest serek, jak uz dojrzeje to chyba strzele amerykanska wersje, bo rugelach jak chyba Ci kiedys pisalam z amerykanska zydowska kuchnia mi sie kojarza :) Tobie zreszta chyba tez...

    A daktyle np. w IL byly glownie z Jordanii, ale boskie byly :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszamy do przyłączenia się do powstającej listy POLSKICH blogów kulinarnych: http://polskieblogikulinarne.blogspot.com/

    Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Potwierdzam! Pychotka! Ślinka leci na same wspomnienie :)
    Dzięki Narzeczono za taki smakołyk :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam, weszłam na tą stronę przez przypadek. Byłam w ubiegłym tygodniu na wycieczce w Lublinie i szukałam w internecie nazwy rogalików, które jadłam w żydowskiej restauracji, gdzie po raz pierwszy w życiu zobaczyłam i spróbowałam rugelach - pyszne!z dużą ilością cynamonu, a cynamon dla mnie to jak ambrozja.O żydowskich tradycjach kulinarnych wiem niewiele, ale pokusiło, aby zaczerpnąć informacji na ten temat. Tak czytam i zazdroszczę Waszych kulinarnych zdolności, mi ich brak.... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin