niedziela, 28 listopada 2010

Cornish Pasties i pudełko dla Joanny.


Cornish Pasty lub jak chcecie Tidy Oggi to tradycyjny kornwalijski pieróg. Ciasto na bazie smalcu skrywa mięsno-warzywne nadzienie. Tradycyjnie nie miesza się składników, a na jednym końcu układa warzywa, na drugim mięso. Istniały też takie wymyślne odmiany, w których na dwóch biegunach koperty z ciasta układano słodkie owoce i mięso. Dzielne kornwalijskie kobiety wypiekały pierogi na lunch dla swoich pracujących w kopalni mężczyzn. Ci, gorące pierogi wsuwali wprost za pazuchę. W mroźne poranki grzali się ich ciepłem po drodze do kopalni. W porze lunchu każdy wyciągał swojego pieroga i układał w piecu do pogrzania. Bez obawy, że się pomyli. Zapobiegliwe żony odciskały na tłustym cieście inicjały mężów, obowiązkowo w lewym rogu. Ciepłe pierogi, a właściwie samo nadzienie zjadali gawędząc miło z kolegami. Ciasto wyrzucali, bo mogło być niezanieczyszczone trującymi związkami jakich pełno pod ziemią. Natomiast rożek z inicjałami, nietknięty górniczą ręką zostawiali do zjedzenia Knockersom kopalnianym ludkom. Podobno taki najedzony ludek mógł przynieść szczęście.
Dziś pierogi można zjeść w nadmorskich miejscowościach Kornwalii jako jedzenie uliczne. Są to zwykle spore sztuki. Z kolei w domach wypieka się tradycyjnie wielgaśne pierogi, nawet jak cały stół, na ważne uroczystości rodzinne.

Kiedy mój szkutnik żeglował po kornwalijskich wodach zakochał się w tym przaśnym daniu. Jakby tak się zastanowić, to pokochał pieroga przed Narzeczoną. Po powrocie z wyprawy wcisnął mi małą książeczkę z przepisami. Musisz mi zrobić takiego pieroga. Wiedziałam, że droga do serca Szkutnika nie ominie żołądka. Zabrałam się szybko do pracy. I od razu napotkałam na przeszkodę. Nieodłączny składnik farszu brukiew, nie jest łatwy do kupienia w mieście nad Wisłą. Na moim ulubionym bazarku łatwiej znaleźć egzotyczny bok choy niż poczciwy stary korzeń Po wielu poszukiwaniach odnaleźliśmy brukiew w Sopocie. I mamy jej stałe źródło. Stragan przy SKMce! A Cornish Pasties nasze rodzinne danie mityczne często ląduje w pudełkach z luchową przekąską. Ja mieszam mięso z warzywami. Oprócz brukwi, dodaję też rzepkę. Podczas pieczenia mieszają się naturalne aromaty warzyw i mięsa i danie nie potrzebuje przypraw. Kruchy pieróg jest po prostu pyszny. Zapraszam serdecznie.

Przepis z osobistego cyklu pudełko dla Joanny czyli danie w sam raz do zabrania do pracy. Tylko radzę nie wsuwać za pazuchę. A w poniedziałek w Gospodarnym Szczęściu chleb, bo cały czas trwa Weekendowa Piekarnia.

Cornish Pasties z jagnięciną

proporcje na sześć solidnych pierogów ok 15 cm średnicy

Ciasto:

-450g mąki
-szczypta soli
-150g smalcu
-kilka łyżek zimnej wody ( nie za dużo)

Z podanych składników zagniatamy kruche ciasto. Ciasto to jest dość suche i łatwo rwie się podczas obróbki, ale jest naprawdę dobre. I właśnie smalec nadaje mu niepowtarzalny smak. Ciasto zagniatamy w kulę i wkładamy do lodówki. Smalec oczywiście wytopiłam sobie sama z dobrej jakości słonicy i poczekałam, aż dobrze się schłodzi. Możecie użyć też masła i smalcu.

Nadzienie:

-500g pokrojonej w drobną kostkę jagnięcej łopatki ( może być też wołowina)
-250g pokrojonych w kostkę ziemniaków
-125g pokrojonej w kostkę brukwi
-125g pokrojonej w kostkę rzepy ( lub dowolna mieszanki wyżej wymienionych warzyw)
-1 pokrojona w kostkę cebula
-sól- pieprz
-jajko do posmarowania pierogów
-niektórzy dają też do środka wiórki masła, ja pomijam

Wszystkie składniki nadzienia mieszamy w misce. Piekarnik rozgrzewamy do 200 st. C. Ciasto podzieliłam na 6 części, każdą uformowałam w kulę i rozwałkowałam na koło o średnicy 15-20 cm. Nałożyłam na połowę nadzienia, ile się da. I skleiłam brzegi, uważając by nie porwać ciasta. Brzegi lekko zawinęłam i docisnęłam widelcem. po nakłuwałam w kilku miejscach pierogi wykałaczką. Piekłam 45 minut.

16 komentarzy:

  1. Lubię pieczone pierogi, takie kojące jedzenie, chętnie bym zjadła takiego jak Twój, prosto z pieca. Ja się tylko pytam, gdzie te inicjały swojego Szkutnika odcisnęłaś;-)?

    OdpowiedzUsuń
  2. P.S. Pierogi jak pierogi, ale smalec z dobrej jakości słonicy...;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jego inicjały mam w sercu.
    Smalec jak smalec ale skwarki to z kolei number one mojego dzieciństwa. Kiedyś ugryzłam kuzynkę o krwi za skwarki ( była naprawdę mała)

    OdpowiedzUsuń
  4. W to nie wątpię, i jak pięknie to zabrzmiało. O rany, krwawa bitwa o skwarki;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedzą Kornisze co dobre, a to dobre jest prawdziwie. Ciasto na smalcu jest rzeczywiście wyborne, pyszne pierogi!

    OdpowiedzUsuń
  6. chetnie zjadalbym takiego pieczonego pieroga, wyglada bardzo apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się na takiego pieroga zasadzam od dawna, tylko w Wa-wie rzeczywiście nie widziałam brukwi...

    OdpowiedzUsuń
  8. Narzeczono, trafiłaś mnie prosto w serce tym pierogiem! Oj jak bym zjadła...Brukiew może bym zastąpiła...kalarepką. Z brukwią to zawsze mam problem.Nigdzie w W-wie jej nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. An-no i Amber, gdyby wiedziała. To może następnym razem jak przywiozę znad morza brukiew dam znać i zrobimy podział brukwi. Tak po prawdzie one są zwykle tak wielkie, że nawet kupując najmniejszą i tak wywalam potem sporo.Co wy na to?

    OdpowiedzUsuń
  10. Tymi pierogami to mnie powaliłaś. Muszę Janince je pokazać, ale ona cały czas się parzy. Może lepiej niech już nic nie pitrasi. Ech, zjadłoby się pieczonego pieroga
    w taki zakręcony zimą dzień.
    A podobno zima ma trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  11. no wygląda bardzo apetycznie, taki pieróg to bardzo by mi pasował na dzisiejszy obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gospodarna, tak,tak,tak! Świetnie.
    Wielkie dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pieróg pycha!
    Ale dlaczego oni to ciasto wyrzucali... takie pyszne? A ja zjadłabym ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fiu, fiu! Na bogato to nadzienie ;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz chyba się takiego pysznego, kruchutkiego ciasta nie wyrzuca, coo? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Amber to jakby przywiózł zkutnik to dam znać. Bo ostatnia serio zapleśniała i poszła do kosza.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin