niedziela, 23 maja 2010

Co mnie zaprząta. Biscotii. I eksperyment z chemią.

Dni płyną. Wióry lecą. Sąsiedzi niecierpliwią się. Panie, kiedy pan wreszcie skończysz budować te łódź, ile można! Niedługo powstaną schowki i półeczka na kawę. A może nawet kobieta kapitana dostanie wymarzone handpresso. Wiosło już na nią czeka. Już niebawem łódź pokryje się kolorem. Na burcie wymalujemy długo obmyślaną nazwę. A mi przyjdzie zrealizować obietnicę i kupić płótno. Na żagiel. I popłyniemy. Wcześniej może nauczę się paru żaglowych ściegów. Tymczasem wsiąkłam kompletnie w produkcję suchego prowiantu. Szczególnie zafascynowały mnie biscotii. Ciekawe, wcześniej mnie nie pociągały. Ot takie słodkie suchary. Ale co ja wiedziałam o biscotii. One są pyszne. Dobrze się chrupią nie tylko po włoskim obiedzie. W niektórych przepisach jako środek spulchniający występuje węglan amonu. Postanowiłam spróbować. Po konsultacji z autorytetem, rzecz jasna. Biscotti nie pachną amoniakiem i mają niespotykaną konsystencję. No i urok odwiedzin w sklepie z odczynnikami chemicznymi. Bezcenne. Wszystkie przepisy inspirowane tymi z książki Michela Suasa.

Biscotii z suszonymi wiśniami i migdałami

-22g masła
-75 g cukru
-1 jajko (43g)
-3,5g ekstraktu z wanilii
-100g mąki pszennej chlebowej
-50g posiekanych migdałów
-60g suszonych wiśni
-1 łyżeczka soli
-1 łyżeczka węglanu amonu(NH4)2CO3

Masło ucieramy z cukrem, najlepiej mikserem. Stopniowo dodajemy jajko roztrzepane z wanilią. Następnie mąkę wymieszaną z solą, węglanem amonu i chwilę mieszamy. Dodajemy migdały, wiśnie. Ewentualnie kropelkę amaretto. Ciasto wykładamy na papier i formujemy walec długości około 30 cm. Chwilę chłodzimy. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 160 st. C z termoobiegiem. Schłodzone ciasto spłaszczamy na wysokość 3 cm i pieczemy przez 35-40 minut. Studzimy. Chłodne kroimy na plastry grubości 2 cm i rozkładamy na blasze. Suszymy w temp. 120 st. C przez godzinę. Przechowujemy w puszce.

Biscotii pomarańczowe z orzechami pecan

-22g masła
-80 g cukru
-1 jajko (43g)
-3,5g ekstraktu z wanilii
-100g mąki pszennej chlebowej
-95g prażonych, grubo siekanych orzechów pecan
-6g startej skórki pomarańczy
-1 łyżeczka cynamonu
-1 łyżeczka soli
-1 łyżeczka węglanu amonu(NH4)2CO3

Masło ucieramy z cukrem, najlepiej mikserem. Stopniowo dodajemy jajko roztrzepane z wanilią. Następnie mąkę wymieszaną z solą, węglanem amonu, cynamonem i chwilę mieszamy. Dodajemy orzechy i skórkę. Ciasto wykładamy na papier i formujemy walec długości około 30 cm. Chwilę chłodzimy. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 160 st. C z termoobiegiem. Schłodzone ciasto spłaszczamy na wysokość 3 cm i pieczemy przez 35-40 minut. Studzimy. Chłodne kroimy na plastry grubości 2 cm i rozkładamy na blasze. Suszymy w temp. 120 st. C przez godzinę. Przechowujemy w puszce.

Biscotii podwójnie czekoladowe z różą

-25g masła
-72 g cukru (u mnie demerary)
- 48g jajek (jedno średnie)
- 4 g wody różanej (1 łyżeczka)
- 100g mąki pszennej chlebowej
- 20g mielonych migdałów
- 14-15g kakao
- 2,5 g proszku do pieczenia (1 łyżeczka)
-1g soli
-35g pokrojonej drobno czekolady (u mnie 99%)
-35g siekanych kandyzowanych płatków róży lub gęstej konfitury różanej

Masło ucieramy z cukrem, najlepiej mikserem. Stopniowo dodajemy jajko roztrzepane z wodą różaną. Następnie mąkę wymieszaną z solą, proszkiem, kakaem i mielonymi migdałami i chwilę mieszamy. Dodajemy czekoladę i różane płatki. Ciasto wykładamy na papier i formujemy walec długości około 30 cm. Chwilę chłodzimy. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 160 st. C z termoobiegiem. Schłodzone ciasto spłaszczamy na wysokość 3 cm i pieczemy przez 35-40 minut. Studzimy. Chłodne kroimy na plastry grubości 2 cm i rozkładamy na blasze. Suszymy w temp. 120 st. C przez godzinę. Przechowujemy w puszce.

26 komentarzy:

  1. Nigdy nie jadlam Biscotii, ale przepis wyglada na taki "do zrobienia" wiec dodaje do listy :) faktycznie, fajny prowiant na wycieczke :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a że Ci się chce... ;) bo mnie to nawet pociągają suchary, ale mi się nie chce kosmicznie...
    Co do węglanu, to na amerykanach się przekonałam, że najpierw śmierdzi, a potem jest pyszne :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwe Biscotti nie powinny mieć w swoim składzie masła. :) Po co tyle chemii ? Ja uwielbiam Biscotti z przepisu Notme! Polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. powiedzcie mi, proszę, czy biscotii są podczas jedzenia takie jak sucharki, czy bardziej jak kruche ciasteczka? nigdy ich nie jadlam, kuszą mnie strasznie, dlatego najpierw chcę zebrac parę informacji od doświadczonych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrizia: A jak ktoś uwielbia masło? I lubi próbować różne przepisy i uczyć się różnych właściwości piekarniczych składników? To był mój eksperyment z chemią właśnie. Taki rozdział z lekcji cukierniczej. Zresztą mój amon miał pewnie mniej domieszek niż kupny proszek do pieczenia.
    I były pyszne. Pozdrawiam.

    Paula: bardziej jak sucharki, ale chrupkie nieco inaczej. Dla mnie w kontakcie z zębem coś pomiędzy shortbread a sucharkiem.

    Mafilka: ale to najprostsze ciastka świata.A ty przecież niezwykle pracowita dziewczyna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Są świetne! Nigdy jeszcze nie jadłam, muszę kiedyś je zrobić:)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też , ja też bardzo lubię masło
    a i biscotii bardzo lubię i teraz mam trzy nowe znakomite do wypróbowania

    OdpowiedzUsuń
  8. I chwała Ci za to, że chcesz się rozwijać i to robisz! Oby więcej takich eksperymentów, bo ciasteczna naprawdę wyglądają smacznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale wybór, proszę to z różą! zapisuję do wypróbowania.

    i ja uwielbiam masło, dlatego wybrałam do WP przepis z mega dużą jego ilością xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam biscotti. Zakochalam sie w nich, kiedy po raz pierwszy zrobilam je na swieta. Od tamtej pory namietnie kolekcjonuje przepisy na te ciasteczka. Zapisuje sobie tezTwoje :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja chyba nigdy nie jadłam biscotti, nie wiem, jak to się stało ;) A handpresso kiedyś też b. chciałam mieć. Trafiały do mnie te reklamy: ona + on na górskim stoku i ich espresso, tj. handpresso...

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpływacie?...
    Chciałabym tak oderwać się od rzeczywistości; pod błękitem nieba.
    Z chrupiącym biscotti w dłoni.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie robiłam takich ciastek. Wygladają bosko. Na pewno pachną i smakują również wspaniale! Zazdroszczę łodzi. :- I zapachu wiórów. :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajowe te biscotti! Ciągle się zabieram, ale to rabarbar, to jakaś inna sprawa, i tak się mijami - moja kuchnia i biscotti... Muszę nas w końcu spotkać ze sobą.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Biscotti fajne, a łódka to rzecz przydatna ostatnimi czasy ...

    OdpowiedzUsuń
  16. ale się natestowałaś biscotti i założę się, że to bardzo miłe tesy były ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. A ten węglan to nie ma nic wspólnego z amoniakiem do pieczenia? Jak śmierdzi amoniakiem to nie zniesię :D, ale przepisy, a zwłaszcza dodatki - szaleństwo! Sama nie wiem , który mi się bardziej podoba, biscotti w ogóle uwielbiam, a z takimi dodatkami.. Ojej, będzie trzeba upiec, koniecznie! :-)))
    Pozdrowień moc :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Proszę podwójnie czekoladowe z różą! :)

    Kurczę, Wasza historia o łodzi jest niesamowita. Na lato będzie gotowa?

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniale wyglądają. A te z różą muszą byc fenomenalne.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. sklep z odczynnikami.. i możesz rzucac uroki :-)

    schrupałabym ciasteczko. dwa. trzy..

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety coraz wiecej watpliwości, że będzie. Zwłaszcza jesli "lato" zdefiniować jako coś co się zaczyna 21 czerwca, a "gotowa na" jako gotowa do. Ale bedzie gotowa przed koncem swiata, to pewne. Biskotti naprawde dobre, moje ulubione te z pekanami, choc w polskich warunkach to lepiej dac włoskich. Mysle ze kolumb rzeczywiscie mogl nie uzywac masla, bo ono jełczeje wiec skraca chyba przydatnosc. cyhba...

    OdpowiedzUsuń
  22. Margot próbuj próbuj, amonu się nie bój (choć zakładam że się nie boisz), bo się rozkłada pod wpływem temperatury i się ulatniają gazy.

    Majanko ;-)

    Viri: a wiesz że ja przekonałam się do masła właśnie na Iszym roku. Kiedy usłyszałam co dodają do margaryny!

    Majka: to podziel się swoimi

    Ptasia: A Ty myślisz, że u Kogo przeczytałam o handpresso.

    Zaytoon: Odpływacie nabiera w ostatnich dniach całkiem innego znaczenia.

    Dragon: Wiórów powiadasz, hmmm

    Kucharnia, to sobie zostaw na zimę.

    Nobleva: ma nawet kryptonim niezatapialna łódź (z podręcznika o końcu świata)

    Monika: No niestety ma. Ale wiesz nie było strasznie i a przy pieczeniu to już w ogóle nie czuć.

    Ania: Róże to ja u Was zbierałam. Hmmm to może podam słoiczek przez szkutnika?

    Asieja: prawda sklep prawdziwie szemrany.Ale pan miły. A młody pilnuje zawsze mi roweru.

    elKomenda: a myślałam, że wszystkie co smakowały ;-( Ja w każdym razie głosuje na te z wiśniami.

    OdpowiedzUsuń
  23. Podoba mi się to urozmaicone szykowanie "suchego prowiantu". To będą piękne i pyszne wyprawy. Do tego kieliszek mmarsali i życie jest piękne. Muszę spróbować biscotti z masłem

    OdpowiedzUsuń
  24. Och znow jest o lodzi - Kasiu, juz Ci pisalam, ze jestem wielkim fanem tego przedsiwziecia, fajnie czytac o kolejnych etapach - podziwam L.!

    Nie spodziewalam sie, ze urosne do miary autorytetu, dziekuje za reklame ;-)) sluze pomoca i pozdrawiam, a z biscotti biore te z roza oczywiscie!

    OdpowiedzUsuń
  25. B: I nie przeraża cię ilość chemii?

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie przeraza mnie, nic a nic! I z checia sprobuje, jadlam wieki temu tzw. "amoniaczki" pieczone na weglanie amonu wlasnie i bylam rozczarowana, ze wbrew nazwie amoniakiem nie pachna...

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin