poniedziałek, 2 listopada 2009

Urodziny. Pierwsze. Blogowe.


Daleko od domu, w państewku wciśniętym pomiędzy trzy inne, tęskniłam. I dużo czasu spędzałam w internecie. Odkryłam wtedy kulinarne blogi. Długie godziny siedziałam na tarasie i gapiłam się w ekran mojego laptopa. Wieczorami gotowałam i po cichu marzyłam, by też zaprosić innych do wirtualnego stołu. Na początek przetestowałam pomysł na bliskich, śląc im maile z poczynananiami Gospodarnej narzeczonej. Test wypadł pozytywnie. Wystartowałam. I nagle minął rok. Przez ten czas dostałam mnóstwo książek kucharskich i tego pieska. Kupiłam drugie mnóstwo foremek, koszy, kokilków, goglików, wyniosłam z domu kilka kilogramów ciast, chlebów, kilkadziesiąt razy pocięłam palce, drugie tyle kłóciłam się o to kto będzie dziś gotował.
I ciągle słyszałam niecierpliwe pytanie: Czy możemy już wreszcie zacząć jeść?!
W domu, w pracy, w drodze i na budowie.
Dziękuję tym co inspirują i tym co czytają. A najbardziej temu co je.
A dlaczego nakruchymspodzie? Bo każdy na swój kruchy spód, a mnie do tej kruchości na spodzie ciągnie. Oj ciągnie. I lubię tarty.

Zapraszam na pierwsze blogowe urodziny i ciasto, od którego wszystko się zaczęło.
Makowiec mamy Ewy. Zawsze się udaje. Nie zawiera mąki. Kuzyn Michał wciąż prosił o dokładkę. Swojego kawałka nie oddałabym mu nawet za gumową Miss Piggy. Ciocia Ela wzięła przepis i też piekła. I ciocia Teresa. I pani Lila z Bożenką. I ja. Już w czwartej klasie. Na niedzielę, sylwestra, zbiórkę i Andrzejki, dopóki mama Gośki nie poczęstowała mnie karpatką, ale to już inna historia. A więc miksery Predomu w dłoń i pieczemy!

Legumina z maku
Z małej czerwonej książeczki, w której zamieszkał prawdziwy książkowy mol

- szklanka maku
- szklanka cukru
- 5 jajek
- cukier waniliowy
- 4 łyżki bułki tartej i do wysypania formy**
- zapach migdałowy, rumowy lub arakowy*
- ewentualnie rodzynki

Jajka miksujemy z cukrami do białości. Mak zalewamy wrzątkiem. Gdy napęcznieje, przepuszczamy dwukrotnie przez maszynkę. Dodajemy po łyżce do kogla mogla cały czas miksując. Dodajemy bułkę tartą, rodzynki i zapach. Wlewamy do tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Pieczemy w 175 st. C około 45 minut.

Polewa czekoladowa:
W rondelku rozpuszczamy cukier z kakaem w równych proporcjach z łyżką wody. Dodajemy masło według uznania i gdy masa będzie gładka, łyżeczkę mąki zieniaczanej. Ta ostatnia powoduje, że polewa jest lśniąca i zastygnięta po wierzchu, ale po cienką skorupką pozostaje płynna. Oblewamy nią ciepłe ciasto.
I już!

*Z czego jest zapach arakowy? Do dziś nie wiem. Teraz dodaję prawdziwy rum raczej.
** W wersji bezglutenowej upiekłam ciasto z mielonymi orzechami zamiast bułki tartej

14 komentarzy:

  1. Sto lat, Narzeczono ;)
    A makowe słodkości lubię. Torty i leguminy także.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje i sto lat pyszności i blogowania :)))
    A i ja makowe słodkości to mogę wcinać :) Mniam Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa, no i cały czas zapominam pochwalić zmianę wyglądu bloga :) Ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O raaaaaany!!!! No Moja Droga sto lat!! :)
    Tort jest moim ulubionym wlasciwie to przyznaje ze ukradlas mi wpis hihihh ;) ale niech tam to Twojego bloga urodziny :D
    Baaardzo ladny szablon!
    Sciskam!
    e.

    OdpowiedzUsuń
  5. wszystkiego naj naj naj i kolejnych kilku lat blogowania serdecznie życzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje! I niech Twoja kulinarna przygoda trwa nadal. A ciastem chetnie sie poczestuje :))

    OdpowiedzUsuń
  7. o tak sto lat , gratulacje :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. GRATULACJE ;) z okazji urodzin! No i oczywiscie wspaniały torcik:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Radości i przyjemności z blogowania. Inspiracji i pomysłów w nadmiarze. Satysfakcji i dobrej zabawy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. dalszego blogowania w takim super stylu :)
    sto lat :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Urodzinowo-blogowe gratulacje i jeszcze wiecej sukcesow :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sto lat blogowania i wielu nowych, udanych potraw! :) Dziekuje za zyczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach tak się wzruszyłam, że zapomniałam podziękować. jędza ze mnie. A nowy wygląd? To trochę dzięki Polce i Tili, co mnie uczą korespondencyjnie htmlowych robaków. Na zdjęciach chleb chrupki, chleb zwykły i ciato makowe.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin