Był taki czas, kiedy ze strachem myślałam o tym, że miesiąc ma 30 dni. Gdzieś koło piętnastego moje konto świeciło pustkami. A to co zostało dzieliłam skrupulatnie na codzienne wydatki. Płakałam w poduszkę i przeklinałam swoje wykształcenie. W tym czasie przerobiłam na różne sposoby zapiekanki z ziemniaków. Ziemniaki z cebulą i wątróką. Ziemniaki z natką i białym serem. Ziemniaki z warzywami. Ziemniaki i fasolka. Po polsku, po włosku, po hindusku i meksykańsku. Ziemniaki, ziemniaki. Wychodziły mi już uszami.
Tamte czasy, mam nadzieję, minęły bezpowrotnie. Chociaż, czy to wiadomo? Mam wspaniałe wyształcenie ;-) Przede mną ciągle nowe perspektywy. On gotuje dalekowschodnio, a ja wracam do moich ziemniaków. Czasem w wersji lux. Tym razem według Julii Child. Podobno jej przepisy są skomplikowane i żmudne do wykonania. A ja trafiam na takie ekspresowe cudeńka. I to bez masła!
Tamte czasy, mam nadzieję, minęły bezpowrotnie. Chociaż, czy to wiadomo? Mam wspaniałe wyształcenie ;-) Przede mną ciągle nowe perspektywy. On gotuje dalekowschodnio, a ja wracam do moich ziemniaków. Czasem w wersji lux. Tym razem według Julii Child. Podobno jej przepisy są skomplikowane i żmudne do wykonania. A ja trafiam na takie ekspresowe cudeńka. I to bez masła!
Gratin z ziemniaków po prowansalsku
oczywiście przepis tu
oczywiście przepis tu
Składniki:
Na 6 osób
Zrobiłam z połowy porcji
-2 szklanki siekanych cebul
-2 łyzki oliwy
-700 g miąższu z pomidorów, bez skórki i nasion
-1/4 łyżeczki soli
-6 filecików anchois z odrobiną oleju
-2 zmiażdżone ząbki czosnku
-łyzeczka siekanego tymianku i bazylii
-szczypta świeżo mielonego pieprzu
-1 i 1/2 łyżki oliwy
-1 kg ziemniaków, obranych i pokrojonych na plasterki
-1/4 szklanki tartego parmezanu
W garnku rozgrzałam 2 łyżki oliwy i wrzuciłam cebulę, mieszałam. Gdy cebula się zezłociła dodałam pomidory i sól. Zamieszałam i odstawiłam. W miseczce roztarłam czosnek, anchois, zioła i pieprz z odrobina oleju z filecików. Do naczynia do zapiekania nałożyłam 1/4 masy pomidorowej, na tym poukładałam połowę ziemniaczanych plastów. Posmarowałam masą czosnkowo-ziołową. Ponownie nałożyłam pomidorów, ziemniaków i masy. Posypałam serem, polałam odrobina oliwy. Zapiekałam w temperaturze 200 st.C przez około 50 minut. Ziemniaki powinny być miękkie. Podałam z zieloną salatą.
Mniam!
Na 6 osób
Zrobiłam z połowy porcji
-2 szklanki siekanych cebul
-2 łyzki oliwy
-700 g miąższu z pomidorów, bez skórki i nasion
-1/4 łyżeczki soli
-6 filecików anchois z odrobiną oleju
-2 zmiażdżone ząbki czosnku
-łyzeczka siekanego tymianku i bazylii
-szczypta świeżo mielonego pieprzu
-1 i 1/2 łyżki oliwy
-1 kg ziemniaków, obranych i pokrojonych na plasterki
-1/4 szklanki tartego parmezanu
W garnku rozgrzałam 2 łyżki oliwy i wrzuciłam cebulę, mieszałam. Gdy cebula się zezłociła dodałam pomidory i sól. Zamieszałam i odstawiłam. W miseczce roztarłam czosnek, anchois, zioła i pieprz z odrobina oleju z filecików. Do naczynia do zapiekania nałożyłam 1/4 masy pomidorowej, na tym poukładałam połowę ziemniaczanych plastów. Posmarowałam masą czosnkowo-ziołową. Ponownie nałożyłam pomidorów, ziemniaków i masy. Posypałam serem, polałam odrobina oliwy. Zapiekałam w temperaturze 200 st.C przez około 50 minut. Ziemniaki powinny być miękkie. Podałam z zieloną salatą.
Mniam!
Oj, znam te dylematy... Ale chociaż to minęło, lubię proste dania a moi panowie ziemniaki uwielbiają... Pyszna ta zapiekanka, z sałatą na pewno smakowała wybornie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię zapiekanki z ziemniaków, Twoja na pewno była pyszna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiby takie proste, ale...jakie to musi być smaczne :)
OdpowiedzUsuńOooo, a jakie masz wykształcenie, jeśli można tak ciekawie podpytać :)))
OdpowiedzUsuńA gratin Julii bardzo mi się podoba :)
@ już poszła :)
Dzisiaj wszędzie Julię Child widzę! Zapiekanka wygląda b. apetycznie - taki skład, jak lubię.
OdpowiedzUsuńPS. Przeczytałam M wstępniaka o wykształceniu - uśmiechnął się :)
Tak tak zapiekanka smakowita.
OdpowiedzUsuńT: No właśnie to takie wykształcenie, że się Ptasiowy M. uśmiecha.
No i wszystko jasne :)
OdpowiedzUsuńBuziale :*
Ja ziemniaki bardzo lubie chociaz nie jadam ich juz tak czesto, jak kiedys. I lubie takie proste a jednoczesnie pyszne danka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
witam ciepło!
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam tego posta i usmiechnęłam się do siebie samej... Ja jestem na etpie przeklinania swego wykształcenia i gdyby nie pomoc rodziców, jadłabym ciągle ziemniaki ;)
Mam nadzieję, że z czasem napiszę to samo,co i Ty!
A ziemniaki sliczne. Bardzo je lubię, bo - jakby nie było - to wdzięczny temat do kulinarnych zabaw.
Pozdrawiam!
PS b. podoba mi się tytuł Twego blogu. Może dlatego, ze strasznie lubię kruche spody...?;)
Jeżeli ziemniaczana zapiekanka, to koniecznie nad prawdziwym ogniem :) tzn. nad ogniskiem w specjalnym kociołku żeliwnym takim zakręcanym http://www.meble-ogrodowe-sklep.pl/kociolek-zeliwny-farmcook-p-744.html
OdpowiedzUsuńsmak i zapach - bezcenne ;)