Świątecznie na blogach wraz z nastaniem grudnia. A u mnie sennie i kołdrowo. Na strychu piętrzy się stos wspaniałych eko-pomarańczy, a ja odchorowuję ostatni czas. I marzę by ktoś za mnie zrobił te skórki.
Jedno przedsięwzięcie udało mi się zakończyć sukcesem, ale już niebawem czeka mnie wielki test. I nie wiem gdzie się schowam jak go nie zaliczę. Jedna kołdra z pewnością nie wystarczy. Tymczasem piję wodę z cytryną i imbirem i daje o sobie znać. No nie umiem, nie umiem zamilknąć na dobre. Leżeć w łóżku też nie umiem w chorobie. A na chorobę najlepsza jest zupa, przynajmniej tak mawiała mama. A ta jest na dodatek tania, kryzysowa wręcz. A to w niedługim czasie może się przydać.
Jedno przedsięwzięcie udało mi się zakończyć sukcesem, ale już niebawem czeka mnie wielki test. I nie wiem gdzie się schowam jak go nie zaliczę. Jedna kołdra z pewnością nie wystarczy. Tymczasem piję wodę z cytryną i imbirem i daje o sobie znać. No nie umiem, nie umiem zamilknąć na dobre. Leżeć w łóżku też nie umiem w chorobie. A na chorobę najlepsza jest zupa, przynajmniej tak mawiała mama. A ta jest na dodatek tania, kryzysowa wręcz. A to w niedługim czasie może się przydać.
Nie wiem czemu tak późno odkryłam pietruszkę. Zawsze była gdzieś obok, w odwodzie. Dałam porwać się marchewce, omamić selerowi. Pietruszkę traktowałam po macoszemu. A że za chuda, a że włóknista Yyyy pietruszkę będziesz jeść. Ano będę , bo jest pyszna. Połączenie z grzybami bardzo udane. W wersji wykwintnej z pęczakiem, siermiężno-robotniczej z pajdą chleba. Domowego. Zakochałam się w tej zupie.
Zupa grzybowo-pietruszkowa
w tle N.Slater Tender
w tle N.Slater Tender
-garstka suszonych prawdziwków zebranych samemu piękną jesienią
-1 spora cebula
-3 łyżki oliwy z oliwek
-łyżka masła
-600g obranych pietruszek
-ząbek czosnku
Grzyby namocz w 300ml ciepłej wody na pół godziny. Cebulę poszatkuj. Masło rozgrzej oliwę z masłem i wrzuć cebulę, mieszaj, aż się zeszkli. Wrzuć pokrojone niedbale pietruszki i smaż około 10 minut. Dodaj 1,25 l wody lub bulionu warzywnego, wodę z grzybów, grzyby, czosnek pokrojony w plasterki i gotuj na wolnym ogniu około 50 minut. Zmiksuj na gładki krem.
-garść suszonych prawdziwków lub koźlarzy
-pęczek natki pietruszki, same listki
-ząbek czosnku
-garść orzechów włoskich najlepiej własnoręcznie zebranych
-50g masła
Grzyby namocz w gorącej wodzie na 30 minut. Odsącz, drobniutko posiekaj z pozostałymi skladnikami oprócz masła. Masło rozgrzej na patelni i smaż siekane grzyby, orzechy i resztę, aż po całym domu rozniesie się zapach.
-kilka kromek domowego zakwasowca podpieczonego na suchej patelni lub ugotowany pęczak
Zupę podaj w talerzu z kromką chleba lub misternym kopczykiem pęczaku. Posyp grzybowo-orzechowo-pietruszkową posypka. Jedz!
no i bardzo dobrze, że nie umiesz zamilknąć, skąd bym się o takiej zupie dowiedziała!
OdpowiedzUsuńa ze skórkami nie pomogę, do swoich się zabierałam jak pies do jeza... no ale w końcu pyszne są, zrób.
Moja babcia jadała pietruszki. Twierdziła, że są dobre na nerki.
OdpowiedzUsuńPietrucha na zimno idealna :) nie chować się i działać! nawet spod kołdry :)))
OdpowiedzUsuńserdeczności
M.
Ja tez zawsze traktowalam pietruszke po macoszemu. I prawde mowiac traktuje ja tak nadal wiec chyba czas to zmienic :) Zupa strasznie mi sie podoba. Juz zapisalam sobie przepis :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
P.S. Szybkiego powrotu do zdrowia Ci zycze ::)
Ja pietruszkę jakoś perwersyjnie lubiłam, ale - od kiedy spróbowałam puree pietruszkowego (bez dodatku ziemniaków!) - oszalałam na dobre :)
OdpowiedzUsuńZdrowia!
zupa wygląda rewelacyjnie :) z ochotą bym zjadła
OdpowiedzUsuńJswm: Skórki mokną! A zupa jest w deseczkę!
OdpowiedzUsuńKabamaiga: A jakim cudem? Ale dobre są!
Moniko L. Działam, ale czasem lubie zwolnić obroty
Majko: Ja też w sumie przekonałam się do niej dzięki blogowemu światkowi: Słynna pietruszka zapiekana Truskawki to stała pozycja w moim menu
An-an: mmmm i z selerem, pycha
Magdo K. Zapraszam!
Ja kiedy jestem chora cały czas śpię i przesypiam każdą chorobę, nie ma ze mną szans, o!
OdpowiedzUsuńZupa na chorobę świetna. Jak mieszkam w Krakowie muszę sobie sama gotować zazwyczaj kiedy jestem chora (mój Pan, mimo najszczerszych chęci, nie potrafi za bardzo i się poddaje a przecież nie będę jako chora wcinać pizzy;)), ale jak jestem w domu na wsi to Babcia mi zawsze dogadzała:)
Trzymaj sie cieplutko!
ps. pietrucha jest super, lubię i zwykła i karbowaną!
I bardzo dobrze, że nie umiesz zamilknąć na dobre, bo jak bym się dowiedziała o tej super zupie, zwłaszcza, że mam od rodzicielki tę "garstka suszonych zebranych samemu piękną jesienią", wprawdzie nie prawdziwków, ale mix kilku ( z prawdziwkami włącznie", więc sobie zrobię takiego ciapka :)
OdpowiedzUsuńbuziak
Haha, własnie przeczytałam komentarze i widzę, że z Jwsm mamy takie same podejście w kwestii Twojego niebytu ;)))
OdpowiedzUsuńPłodziłam komentarz na komórce parę dni temu i oczywiście okazało się, że zamieścić nie mogę. A miało być o tym, że spadłaś mi z nieba, bo jadłam kiedyś w Austrii pycha zupę z pietruszki, ale nigdy się nie zmobilizowałam, by samej zrobić.
OdpowiedzUsuńPS. Wykrakałaś i się przeziębiłam.
Podoba mi się ta zupa, zwłaszcza w wersji siermiężno - robotniczej:)
OdpowiedzUsuńaż czuję zapach tych prawdziwków :) ja bym jednak bardziej po polsku dała oleju rzepakowego, a nie oliwy z oliwek :) ta moda na oliwę mnie przerasta ;) wolę nasz rodzimy, zdrowszy (wbrew powszechnej opinii) olej :)
OdpowiedzUsuń