I łza mi się kręci, że to już. Już po. W miejscu niespodzianki piętrzy się stos papierów i niedopowiedziane nie pozostaje nic. Ktoś wisi na telefonie, składając transoceanicznym życzenia. Inny zbiera chętnych na spacer, a chętny jest tylko pies. Ktoś bierze do rąk kostropatą bombkę O popatrz, ta bombka ma tyle lat co ja! I w gardle mnie ściska, bo to już po. I obiecuję sobie, że za rok nie dam tak szybko minąć tej chwili. Daje, bo w tej ulotności cały smak.
Nie przedłużam świat na siłę. Choinkę ubieram w wigilię z rana. Prezenty choć w głowie siedzą od dawno, kupuję na ostatnią chwilę. I nie jem ryb, ciast, uszek. Cieszę się, że to jeszcze przed. Ale śnieg to mógłby już spaść.
Nie przedłużam świat na siłę. Choinkę ubieram w wigilię z rana. Prezenty choć w głowie siedzą od dawno, kupuję na ostatnią chwilę. I nie jem ryb, ciast, uszek. Cieszę się, że to jeszcze przed. Ale śnieg to mógłby już spaść.
A dziś, awentowo, kryzysowo, sezonowo Tarta z cebulą w roli głównej. I piniole, luksusu garść. A dla tych co lubią święta przed świętami akcent: mak. A gdybym jednak zniknęła jak zapowiadałam, to już dziś życzę Wam pięknych świąt. Zdążyliście jednak zauważyć z moich zapowiedzi nici. Panie i panowie: Tarta!
Tarta z cebulą
stara książka o tartach i modyfikacje
stara książka o tartach i modyfikacje
-75g masła
- po 2 łyżeczki ziaren gorczycy czarnej i maku
-125g gram ugotowanych i utłuczonych ziemniaków
-150g mąki orkiszowej
-2 łyżki oliwy
-2 duże cebule pokrojone w plasterki
-125g sera mozzarella w plastrach
-25g orzeszków piniowych
-25g rodzynek
-sól i pieprz do smaku
Na patelni rozgrzałam 25g masło i smażyłam gorczycę, aż zaczęła podskakiwać. Pozostałe masło wrzuciłam do miski wraz mąką i roztarłam w palcach, dodałam ziemniaki, gorczycę z masłem, mak, sól i pieprz do smaku. Zagniotłam ciasto. Wylepiłam nim wysmarowana masłem formę prostokątną o dłuższym boku 25 cm, tak by brzegi były wyższe. Na patelni rozgrzałam oliwę i smażyłam cebulę 5 minut. Rozłożyłam na cieście, rozrzuciłam na niej piniole, rodzynki i plastry mozzarelli. Posypałam solą i pieprzem. Piekłam 30 minut w temp. 190 st.C. pyszna na zimno i na gorąco.
- po 2 łyżeczki ziaren gorczycy czarnej i maku
-125g gram ugotowanych i utłuczonych ziemniaków
-150g mąki orkiszowej
-2 łyżki oliwy
-2 duże cebule pokrojone w plasterki
-125g sera mozzarella w plastrach
-25g orzeszków piniowych
-25g rodzynek
-sól i pieprz do smaku
Na patelni rozgrzałam 25g masło i smażyłam gorczycę, aż zaczęła podskakiwać. Pozostałe masło wrzuciłam do miski wraz mąką i roztarłam w palcach, dodałam ziemniaki, gorczycę z masłem, mak, sól i pieprz do smaku. Zagniotłam ciasto. Wylepiłam nim wysmarowana masłem formę prostokątną o dłuższym boku 25 cm, tak by brzegi były wyższe. Na patelni rozgrzałam oliwę i smażyłam cebulę 5 minut. Rozłożyłam na cieście, rozrzuciłam na niej piniole, rodzynki i plastry mozzarelli. Posypałam solą i pieprzem. Piekłam 30 minut w temp. 190 st.C. pyszna na zimno i na gorąco.
Jestem tu przypadkiem, ale jakim dobrym. Narzeczono dzięki za ten wzruszający wpis. Łza się zakręciła. Życzę Ci najpiękniejszych chwil świątecznych i aby w tym roku było uszek na dokładkę.
OdpowiedzUsuńO tak lubię! Świąt tyle co tyci-tyci,choinka i prezenty w ostatnim momencie i potrawy przygotowywane nie miesiąc przed.
OdpowiedzUsuńBo święta muszą zostać świętami,bo tych chwil kilka należy pamiętać i nosić w sobie.
A może uda Ci się nie zniknąć?
bo święta są Świętami właśnie tak
OdpowiedzUsuńJakie ciekawe połączenie!
OdpowiedzUsuńTeż uważam że jest to bardzo ciekawe połączenie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń