środa, 9 marca 2011

Mięsna wkładka: wieprzowina z bliskowschodnią nutą.


A wiesz my też byśmy tak pogotowali. Tylko my to lubimy tradycyjnie. A u ciebie to wcale nie ma mięsa - powiedziała Janina błyskając oczami niczym gwiazda rocka. Ryszard jak zwykle pokiwał głową, wyciągnął przy tym szyję, by ukryć podwójny podbródek, nie z tuszy, broń boże, genetyczny po mamusi Inni mają u ciebie cykle całe. A ja? wyczułam w głosie żal z nutą zazdrości Ja to już nawet tego logina zapomniałem i komentować nie mogę dokończył poirytowany.
Ryszard i Janina. Znajome małżeństwo w kwiecie wieku, a ciągle jakby na początku drogi. Powiedzieć by się chciało: żyją statecznie w domku na przedmieściu. Niestety spokoju nie uświadczysz w ich mieszkaniu w Śródmieściu. Dzieci dawno odchowane, pokończyły po dwa fakultety. Rozpierzchły się po świecie. A oni? Cieszą się drugą młodością. Figlują? Snują plany o podboju świata? Dziwne indywidua przewalają się po ich sięciu metrach. Janina to gospocha pełną gębą. Pełną, niepełną zawsze za to zadbaną. Wstanie rano, zwiąże włosy w kucyczek, wypachni się należycie i już dogadza swojemu Panu. A to kawka, a to grzaneczka, zjedz bo do pracy idziesz do nocy. Z psem poleci na spacer. Brytan nikogo nie słucha jak swej smukłej pani. Po spacerze, Ryszard już jest po śniadaniu. Razem jadą do pracy. Prowadzi rzecz jasna Janina. Ryszard jak przystało na mężczyznę na dom zarabiać musi. Ucheta się tam, że ryjem szura po dnie. Ale za to w świecie bywa i Janinie czasem coś przyniesie: a to błyskotkę, a to kosmetyk. Dba ona o ciało i duszę: basen, rowery, O widzisz tu gdzieś brzuszek, o! nurkuje niczego sobie. Solarium nie pogardzi i dobrym manikiurem. A co, niech ma z niej chłop ozdobę. W domu pokręci się, polata, wypucuje klamki, obiad podgotuje, a i piosenkę nową napiszę. Miłosną dla Ryszarda. Wieczorem pojedzie samochodem po Pana. I znowu pulpety Janinko, no zjadł bym coś innego.

Dla mojego wiernego czytelnika Ryszarda i jego Janiny przedstawiam nowy cykl: Mięsna wkładka. Przepisy tradycyjne i z czterech stron świata na dania mięsne, obiadowe i nie tylko. Odcinek pierwszy: Wieprzowina z daktylami i suszonymi morelami. Bardzo proste i pyszne danie. Wydaje mi się, że można zmienić rodzaj mięsa, jeśli ktoś wystrzega się wieprzowiny. Taka kaczka albo wołowe będę ok. Tylko wołowe pewnie będzie potrzebować więcej czasu. Suszone owoce rozpadają się podczas pieczenia tworząc gęsty sos z nutą orientu.


Wieprzowina z daktylami i suszonymi morelami
Pork & Sons

proporcje na 2-3 porcje

-600g łopatki wieprzowej bez kości
-3 łyżki oleju z oliwek
-200g ( 2 średnie) cebuli, pokrojonej w plastry
-1/2 łyżeczki mielonego imbiru
-1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
-1/2 łyżeczki kuminu (kminu rzymskiego)
-1/4 łyżeczki szafranowych znamion
-75-100g suszonych daktyli
-55-100g suszonych moreli
-3 całe ząbki czosnku
-sól do smaku

Piekarnik nagrzewamy do 160 st. C. Mięso umyte, osuszone kroimy na grubą kostkę. W garnku, który potem można wstawić do piekarnika, rozgrzewamy olej. Wrzucamy na rozgrzany mięso, przyprawy i cebulę i podduszamy na małym ogniu przez 10 minut. Mięso powinno stracić różową barwę, a cebula zmięknąć. Dodajemy suszone owoce, czosnek i 175 ml ( 3/4 szklanki) wody. Przykrywamy i wstawiamy do piekarnika na 1 godzinę. Ewentualnie podlewamy wodą. Ryszardzie poezja! A wszystkie przyprawy znajdziesz u swojej córy.

13 komentarzy:

  1. Ryszard i Janina b. mnie zaintrygowali. Pięknie opisałaś :)
    A, ja też mówię mięsna wkładka, a tu widzę wkładka z TEJ książki. Całkiem, całkiem wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi wielce kusząco :) Ha ha, ładna charakterystyka Janiny i Ryszarda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. az mi slinka cieknie na takie aromatyczne danie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. pychota z tymi owocowymi akcentami!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się smacznie. Konkretnie i sycąco:)
    pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe połączenie składników.

    OdpowiedzUsuń
  7. To zdecydowanie propozycja dla mnie. Mięso z morelami i w ogóle z owocami to mój faworyt.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej! Wzruszyłam się! Założyłam konto, bo Rysiek nie potrafi i login zapisałam na kartce, kartkę schowałam. Kurcze, ale gdzie... chyba w bryce. Zrobię jednak z wołowiną, bo Rysiek ma bliski kontakt emocjonalny ze świnkami, co by o tym nie myśleć...
    Wkładkę mięsną przećwiczę w sobotę. Dzięki za przepis i liczę na następny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo, u mnie też ostatnio była wieprzowinka z morelami mmmm u Ciebie jeszcze daktyle, które właśnie pogryzam przed obiadem. Dobry obiadek, bardzo dobry, a Ryszard i Janina wspaniale przez Ciebie opisani :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ptasia, to z tej drugiej, dwie o świni już są. A Ryszard i Janina to intrygująca para.

    Aniu, bo to było całkiem kuszące danie, choć L. mówił, że wyjadłam mu całe mięso.

    Janino: Czy ty przypadkiem jest jesteś Ryszardem, który się podszywa? A fe!

    Tili: a widziałam widziała, tylko mnie wywaliło ze strony. Kłopoty z netem, mam nadzieję że do następnego WP się rozwiążą.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo apetyczne. Musi też wspaniale smakować :- )

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin