poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Czy wszystko w porządku? Tak nianiu! Czyli rzecz o maśle.

A pamiętacie Mapeciątka? Wiem, wiem nie była to bajka stulecia. Zresztą leciała zamiast Pszczółki Mai. Tak nazywałam wszystkie bajki, które nadawano w niedzielę i pszczółką nie były. Za to piosenkę pamiętam do dziś i czasem ją sobie nucę. No i do dziś pozostaje mi w pamięci nierozwiązana zagadka Niani w kolorowych rajstopach. Kim była, co robiła, jakie były jej motywy? Pytanie kłębią się w takt piosenki.
A pamiętacie jak Niania przynosiła rozbrykanym Mapetom kanapki z masłem orzechowym? Ile to ja rozmyślałam nad tym masłem. Wyobrażałam sobie jak smakuje. I jakież było moje rozczarowanie, kiedy pierwszy raz wyjęłam z paczki z Ameryki słoik sławnego masła. Nijak nie mogłam zrozumieć jak można się zachwycać i jeszcze jeść z nim kanapki. O zgrozo z dżemem. Skąd u Amerykanów zachwyt masłem orzechowych? Na pomysł jego przygotowania wpadł pewien doktor pod koniec dziewiętnastego wieku. Stworzona przez niego St.Louis World's Fair reklamowała je swoim klientom jako zdrową żywność już w 1904 roku. Peany na temat masła wygłaszali też naukowcy i botanicy. Dziś trudno wyobrazić sobie wielką amerykańską lodówkę bez tego produktu.
Po wielu latach i ja spojrzałam na masło łaskawszym okiem. Dodaję je do ciast i ciastek. A życie lubi płatać figle. Mam ja u boku na co dzień prawdziwego wielbiciela peanut butter. Potrafi jeść je łyżkami. A podczas ostatniej wizyty za oceanem ukochał słynne kanapki. Jak przystało na dobrą żonę, zakładam pasiaste rajstopy i robię domowe masło orzechowe. Takie z galaretką też. A jeśli zostanie piekę ciastka doskonałe.

Domowe masło orzechowe

-szklanka niesolonych orzeszków ziemnych
-duża szczypta soli
-łyżeczka cukru
-łyżeczka oleju z orzeszków ziemnych

Orzeszki podprażamy na oleju, aż ich zapach wypełni kuchnię. Ciepłe wrzucamy do melaksera wraz z pozostałymi składnikami. Miksujemy długo, aż powstanie gładka masa. Przekładamy do słoika.

Domowe peanut butter and jelly

Składniki jak na masło orzechowe. Dodatkowo:
-3/4 kg ciemnych, dojrzałych winogron
-cukier do smaku (nie nie dałam)
-pektyna lub żelatyna jak na szklankę płynu

Masło orzechowe przygotowujemy jak wyżej. Umyte winogrona przekładamy do garnka, miażdżymy i gotujemy około 15 minut na małym ogniu. Przekładamy na sitko wyłożone kilkukrotnie złożoną gazą. I wyciskamy cały płyn. Bierzemy tyle wody, aby wraz z sokiem mieć szklankę płynu. W wodzie rozpuszczamy pektynę .Przyznaje, że wzięłam za dużo i moja galaretka wyszła twarda. Następnym razem dodam mniej. Wylewamy na dno słoika i/3 galaretki. Wstawiamy do lodówki, aby się zsiadła. Na wierzch twardniejącej galaretki wykładamy warstwę masła orzechowego, na nią warstwę galaretki i ponownie wkładamy do lodówki. Tak postępujemy do wyczerpania składników, tudzież miejsca w słoiku. Przechowujemy w lodówce.

Ciastka z masłem orzechowym
Michel Suas
-122 g masła
-108 g cukru
-104 g brązowego cukru (jasnego muscavado)
-52 g jajka (1 średnie jajko)
-2 g ekstraktu z wanilii
-138g masła orzechowego
-200g mąki chlebowej
-7g proszku do pieczenia
-1,5 g soli

Wszystkie suche składniki mieszamy w misce i odstawiamy. Masło ucieramy z cukrami, na gładką masę, ale nie za długo. Składniki nie powinny się przegrzać. Ucierając dodajemy stopniowo jajko, wanilię i masło orzechowe. Dodajemy suche składniki i ucieramy na gładkie ciasto. Ciasto wykładamy na papier i formujemy z niego walec około 4 cm średnicy. Walec wkładamy na 30-60 minut do zamrażalnika. Piekarnik z funkcją termoobieg rozgrzewamy 175 st C ( ja rozgrzałam do 165 st C). Zimny rulon ciasta kroimy na plastry grubości około 1 cm i układamy w odstępach na blasze wyłożonej pergaminem. Pieczemy 12-15 minut. Studzimy na kratce. To najlepsze ciastka z masłem orzechowym jakie jadłam.

16 komentarzy:

  1. "Ma-pe-cią-tka..." - oczywiście, że zaczęłam śpiewać. Stanowczo Niania była tajemnicza (to były rajtki, czy skarpety takie długie?). Ale kanapek nie pamiętam - za to takie masło robiłam, choć nie w wersji z jelly - wygląda fantastycznie :) (i mam taki słoiczki ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. bajkę pamiętam
    orzechowe masło uwielbiam.. szkoda, że to domowe nigdy jeszcze nie zostało przeze mnie spróbowane. pora nadrobic zaległości.
    a w tym słoiczku z warstwami to już w ogóle wygląda super!

    OdpowiedzUsuń
  3. A z orzechowym są jeszcze fajne te ciacha:
    http://cosniecos.blox.pl/2008/01/Ciasteczka-z-masla-orzechowego-z-dzemem-albo-oczka.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Omamo! Masło i jeszcze te ciasteczka:D Wyglądają nieziemsko!
    Ja masło orzechowe pokochałam od początku. A wiesz jak wspaniale smakuje chrupiące, kwaskowo-słodkie jabłko przegryzane takim masłem??;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też początkowo nie mogłam się przekonać do masła, a teraz... teraz, to popadłam w uzależnienie. Dosłownie. Potrafię wyjadać je łyż(ecz)kami. Pycha!
    Takiego domowego jeszcze nie przygotowywałam - boję się troszkę o mojego robota, ale... chyba warto.
    Ba! Warto na pewno.
    Szczególnie to z galaretką - odjazdowo się prezentuje! ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam mapeciątka:))

    Te ciacha i samo masło orzechowe wyglądają tak pysznie...
    :))

    Pozdrówki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie wiem, co to za bajka. Dla mnie w niedzielę tylko Gumisie i Smerfy, ewent. Kubuś Puchatek :)

    A masło orzechowe każdego dnia tygodnia, bo też należę do jego fanow. Najbardziej smakuje mi wyjadane łyżką prosto ze słoika.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ptasiu ja też sobie śpiewałam. W sumie nie wiem co to była część garderoby. I były były kanapki.

    Asiaja, domowe trochę inne od sklepowe, ale banalne w przygotowaniu.

    Patrycja: fu ;-))

    Aniu: bo Ty malutka jesteś ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj ciastka z masłem orzechowym to ja uwielbiam, poprosze jedno i drugie na drogę ;-) a Mapeciatek nie pamietam :-| nie wiem czemu w pamieci pozostały mi bardzie polskie bajki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój synek po urodzeniu się przez tydzień czekał na imię, ja nazwałam córeczkę, synka miał nazwać tatuś. Zanim się w końcu zdecydował dla mnie mały był już na dobre Gonzem (Gonzo to moja ulubiona postać z Mapeciątek, ale małemu robił się taki nosek jak u Gonza kiedy płakał). Doigrałam się, mały uwielbia masło orzechowe. Tylko pasiastych rajtek mi brak :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mapeciątka jak przez mgłę... ale orzechowe pierwsze wrażenie mamy podobne :) też się zastanawiałam - jak oni mogą się tak tym masłem orzechowym zachwycać???

    i do tej pory nie polubiłam... ale patrząc na Twój przekładany słoiczek... może dam mu jeszcze jedną szansę? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Och, zmuszałam siostrę do ogladania Mapeciątek, by miec chwilę oddechu dla siebie ;D Ten słoiczek wyglada tak apetycznie, że muszę pomyślec o tym masełku bardziej przychylnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja jeszcze nigdy nie połączyłam masła orzechowego z galaretką i tak jakoś nie przemawia to do mnie, ale ja Mapeciątek nie pamiętam, to może dlatego. Za to pasiaste rajtki lubię, więc może i kiedyś spróbuję takiego miksu na kanapce :)
    Aaa, no i ciasteczka z masłem orzechowym to mniam mniam :) Jedne z pierwszych na moim blogu były - mój S za nimi przepada :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mapeciątka pamietam jak przez mgłę (czy one miały takie rozdziawione paszcze?), Niani w ogóle, ale z masłem przeżyłam to, co Ty - wymarzyłam sobie coś niebywałego, a okazało się raczej bez smaku albo wręcz mdłe. Z czasem polubiłam, zwłaszcza z miodem, a już ciasteczka są pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Masło - bez zachwytu, galaretka - mniam, a jak to razem smakuje? I tu moja wyobraźnia odpowiada - a kuku! Pewnie muszę spróbować, bo wygląda niesamowicie apetycznie. Ale jak to ja - zjem natychmiast cały słoik. A czy to nie zaszkodzi, bo zjem w sumie dwa, bo i ten z ciasteczkami?

    OdpowiedzUsuń
  16. Ryszardzie ty i tak byś nie dostał. Bo od tego brzuszysko rośnie!

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin