środa, 2 grudnia 2009

Aromaty Aleppo. Soczewica i bulgur. Zupa

Zmęczona pracą wpadłam do sklepu w dawnej księgarni. Przede mną starsza pani podawała ekspedientce plastikowy pojemniczek. Ta bez szemrania nabrała jakiejś smakowitej pasty w p nadstawione przez pomarszczoną dłoń pudełeczko. Uśmiechnęła się promiennie. Obok brodaty pan żywo opowiadał coś przez telefon swojemu arabskiemu koledze. Wokół pachniało przyprawami. W kącie stały worki z ryżem i innymi ziarnami. Kupiłam czerwonego pieprzu tyle co do słoika, czerwonej soczewicy i pobiegłam do domu na zupę.

Szybka, prosta, bardzo sycąca zupa z soczewicy i bulguru robi się sama. Ja w tym czasie mogę zaczytywać się w historiach z książki "Aromas of Aleppo", o której było już poprzednio. Dużo tu cytryny, tamaryndu, bulguru i czerwonego pieprzu. I jak zawsze fascynujęce i tajemnicze nazwy potraw. Jeszcze z niej ugotuję.
Kolkeh
Zupa z bulguru i soczewicy

Proporcje na 5 solidnych porcji:
-szklanka drobnego bulguru
-szklanka czerwonej soczewicy
-zielona papryka drobno pokrojona
-dwie całe cebule
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki czerwonego pieprzu, zmiażdżonego
-1 łyżka oliwy
-1 cebula drobno posiekana

Bulgur myjemy w zimnej wodzie i odsączamy. Do garnka wrzucamy soczewicę, całe cebule, bulgur i paprykę. Gotujemy na dużym ogniu. Gdy zawrze zmniejszamy ogień i gotujemy przez 45 minut bez przykrycia od czasu do czasu mieszając. Doprawiamy solą i pieprzem. Siekaną cebulę mocno przeysmażamy na oliwie i posypujemy nią gotową zupę.
Smacznego!

6 komentarzy:

  1. Taaak? Niech gada, co to za sklep. Gdzieś w pobliżu ;)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez chcę wiedzieć to sobie uzupełnię listę :)
    Ej a pokarzecie mi te wszystkie sklepy jak tam będę mieszkać? :)))

    Plis :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też poproszę namiary na ten sklep i miseczkę zupy :)

    Poleczko, pewnie że tak, tylko zamieszkaj tutaj :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ u Ciebie egzotycznie! I też bym chciała mieć taki sklep w zasięgu... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh Wy! Sklep zwykły i nie koło nas Ptasiu niestety.Warszawiary pamietacie księgarnię kapitałka przy placy Unii Lubelskiej?
    Gorszy o Samiry, ale przy głownej drodze, a nie za śmieciarkami.
    Polka wszystko ci pokażemy tylko wrcaj że już.

    OdpowiedzUsuń
  6. Składniki mam, w poniedziałek rozgrzeję się tą zupką.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin