Kiedy skosztowałam po raz pierwszy panna cotty, pomyślałam: tak musi smakować "niebo w gębie". Pyszności, delicje, ambrozja, kłębiły mi się w głowie słowa. Jadłam ją powoli delektując się każdym kęsem. Chciałam jeszcze i jeszcze. To musi być coś niezwykłego stwierdziłam na koniec. A przecież to nic innego jak gotowana śmietanka. Deser z północnych Włoch, który nie może się nie udać. Włosi są dla mnie mistrzami prostoty. Makaron z oliwą i czosnkiem, sałatka caprese, panna cotta na deser, kto im się oprze?
Najprostsza panna cotta to po prostu rodzaj galaretki z zagotowanej śmietanki, niekiedy pół na pół z mlekiem( zbędna komplikacja ;-) z dodatkiem cukru i wanilii. I potem to już hulaj dusza, co tylko przyjdzie wam do głowy. Lubię panna cotte orzechową z dodatkiem kardamonu, tajską na mleku kokosowym z musem z mango, z zieloną herbatą...Tym razem klasyczna z musem jeżynowym z tajemniczego ogrodu. Poproszę jeszcze i jeszcze
Panna cotta z jeżynowym musem
- szklanka jeżyn
- 50 g cukru i 3 łyżki cukru
-500ml śmietanki 30%
-pół laski wanilii
-15 g żelatyny
-500ml śmietanki 30%
-pół laski wanilii
-15 g żelatyny
Jeżyny zagotowałam z cukrem, przetarłam przez sito na gładki mus. 5g żelatyny rozpuściłam (najpierw w odrobinie ziemnej wody, by napęczniała, a następnie we wrzątku, aż powstał płyn) I wlałam do owoców dokładnie wymieszałam i odstawiłam do wystudzenia. Wlałam po kilka łyżek do szklanek i wstawiłam do lodówki by zastygła. Śmietankę zagotowałam z cukrem i wanilią (nasionka wanilii wyskrobałam i dodałam do płynu, laskę usunęłam). Z pozostałą żelatyną postąpiłam jak wyżej i wymieszałam rozpuszczoną ze słodko-waniliową śmietaną. Wystudziłam. Wylałam delikatnie na stężały jeżynowy mus. Wstawiłam do lodówki. Gdy zastygła wlałam pozostały mus owocowy i ponownie wstawiłam do lodówki.
Prawda, że proste?
Prawda, że proste?
o! a u mnie tez dzis panna cotta! jezynowej jednak jeszcze nie jadlam!
OdpowiedzUsuńTwoja wariacja jeżynowa na temat Pana cotty bardzo przypadła mi do gustu. Tym bardziej, że jestem posiadaczką dwóch krzaków jeżyn:)
OdpowiedzUsuńCudawianko: wszystkie one są dobre
OdpowiedzUsuńWiosenko: I ja mam jeżyny i ja!
Panna Cotta to jeden z najcudowniejszych deserów. Uwielbiam... A z jeżynami musi smakować zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńKurcze no prościutkie, a i wszystko mam w lodówce... A że moje dzisiejsze ciasto na jutro co to byc miało zostalo wchłoniete już dziś, to może coś takiego zrobie na niedzielny deserek? Smacznie brzmi i pięknie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńwspaniala i bardzo apetyczna ta panna kotka :) :)
OdpowiedzUsuńtaaak... panna jest prosta, panna jest szybka, panna jest przepyszna
OdpowiedzUsuńPospisuję się obiema rękami i nogami! On są taaaaakie pyszne!
OdpowiedzUsuńAle masz Gospodarna ładne szkalnice ho ho!
Ja tyż mam jedną pannę w zanadrzu tylko coś się w kolejkę wbić nie może :/
Buzia i miłej niedzieli!