Nie chodzę na grzyby. Jestem zbyt leniwa. Wyleguję się w łóżku do południa, długo przeciągam. Spacerkiem idę na targ. Kupuję, wybrzydzam. Robię tartę z kurkami. Odłamuję brzegi z kuchego ciasta, powoli wgryzam się w grzybowy farsz.
Ciasto:
-100g mąki
-100g mąki pszennej razowej
-100g zimnego masła
-szczypta soli
-kilka łyżek zimnej wody
Mąki mieszam z solą. Dodaje pokrojone w kostkę masło i koniuszkami palców, mieszam z mąką, aż całość będzie przypominać okruchy. Dodaje wodę i szybko zagniatam ciasto. Forkuję kulę i wkładam do lodówki. Rogrzewam piekarnik do 180 st. C. Zimnym ciastem wykładam formę do tarty, nakłuwam widelcem. Piekę około 25 minut.
Nadzienie:
-400g kurek
-60g masła
-średnia cebula
-po łyżce natki pietruszki, szczypiorku, ew. kolendry
-sól, pieprz
-100ml śmietany
-2 jajka
Kurki myję, czyszczę. W rondlu roztopiam masło i dodaje grzyby, duszę na średnim ogniu, aż cały płyn odparuję. Dodaję drobno krojoną cebulę i duszę kolejne 2 minuty. W misce mieszam jajka i śmietanę. Do grzybów dodaje zieleninę, sól, pieprz. Wykładam na ciasto. Polewam masą jajeczno-śmietanową. Piekę 35 minut w temp. 170 st. C
Jem na ciepło lub zimno.
ojejku-pysznie wyglada-cos zdecydowanie dla mnie :)))
OdpowiedzUsuńNiesamowita tarta. Zapisuję do zrobienia, bo aż ślinka cieknie kiedy na nią patrzę :)
OdpowiedzUsuńale wspaniała tarta :)
OdpowiedzUsuńNie kus dobra kobieto tymi kurkami, bo skad mam je niby wziac? Nie ogladalam na zywo ze 20 lat- conajmniej!
OdpowiedzUsuń