W piątek wieczorem wysiadam z pociągu. Przemierzam piechotą kilkaset metrów dzielących mnie od 'tajemniczego ogrodu'. Uważam, by nie zadeptać ślimaków. Witam się z bezdomnym kotem. Na chwile załamuję ręce, widząc jak koper rozpanoszył się na kolejnej grządce. Są też i małe cukinie. Nie zniszczy ich nawet kiepski ogrodnik. I wreszcie widzę ukochane gałązki i krzaczki. Raj dla mej natury zbieraczej. Nie jestem wielką miłośniczką owoców. Uwielbiam je za to zrywać, zbierać, szypułkować i przebierać. Proste czynności dają mi spokój i ukojenie. Nie robię też wyszukanych przetworów. Owoce i cukier mieszam w garnku drewnianą łyżką. Zamykam w słoiku prosty smak. Porzeczki, wiśnie, maliny zaklęte wspomnienie lata.
Galaretka z czarnych lub czerwonych porzeczek:
-1 kg owoców, umytych i bez ogonków
-250 g cukru trzcinowego
Ułożyć owoce w garnku warstwowo przesypane curem i odczekać ok. 6 godzin, aż puszczą smak. Gotować kwadrans. Wyłączyć, poczekać, aż ostygnie. Powtórzyć całość operacji około trzy razy. Przetrzeć przez sito. Podgrzać, Gorącym napełnić wyparzone słoiczki. Pasteryzować ok. 40 minut. Galaretka nadaje się do ciast i deserów, też jako sos do lodów. Prosta, kwaskowata, nic dodać, nic ująć.
-250 g cukru trzcinowego
Ułożyć owoce w garnku warstwowo przesypane curem i odczekać ok. 6 godzin, aż puszczą smak. Gotować kwadrans. Wyłączyć, poczekać, aż ostygnie. Powtórzyć całość operacji około trzy razy. Przetrzeć przez sito. Podgrzać, Gorącym napełnić wyparzone słoiczki. Pasteryzować ok. 40 minut. Galaretka nadaje się do ciast i deserów, też jako sos do lodów. Prosta, kwaskowata, nic dodać, nic ująć.
I czy przy takiej ilości cukru wychodzi Ci gęsta galaretka? Moja wyszła bardzo smaczna, ale jednak lekko płynna...
OdpowiedzUsuńBTW, ustrzeliłam Cię :)
http://cosniecos.blox.pl/2009/07/Pif-paf.html
A ja mam nature zbieracza i podjadacza :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPtasiu:
OdpowiedzUsuńGęsta nie wychodzi. Ale smaczna. Zresztą, ja mało jem takich specjałow ot tak, raczej używam jako sos do deserów i do ciast.