poniedziałek, 15 czerwca 2009

Tegoroczny rabarbar


-Poproszę trzy kilo rabarbaru!
- Ile? Trzy łodyżki?
-Trzy kilo poproszę.
-Tyle? A na co to pani?
-Na przetwory.
-Z rabarbaru? A co z tego można.
-A można. Dżemy, sosy.
- O! A pani to pewnie nie pracuje.
-A skądże, właśnie biegnę z jednej pracy do drugiej.
-To kiedy pani te przetwory robi?
-Po nocach.
-Pani to musi lubić swoją pracę...
Rzeczywiście lubię. Lubię też lato i jesień. Lubię uruchomić moją małą domową przetwórnię. Słoiki sparzam, napełniam, zakręcam. A potem zastanawiam się, gdzie je upchać. Lubię zimą otworzyć jeżyny albo jabłka i zapiec pod kruszonką. Lubię rozdawać moje słoiczki. Tradycyjnie już zaczęłam od rabarbaru. Wpis zamieszczam dopiero teraz, bo przepis na ostry sos rabarbarowy zniknął na jakiś czas wraz z blogiem Bei. Naszczęście wszystko wróciło do normy.

Dżem rabarbarowy
Kilo rabarbaru umyć i pociąć na kawałki, zasypać szklanką cukru trzcinowego, wymieszać i odstawić na noc. Rano gotować na wolnym ogniu, aż cały rabarabar się rozpadnie. Włożyć do wyparzonych słoiczków, zakręcić również wyparzonymi zkrętkami. Pasteryzować około 20 minut tj. wstawić słoiki z ciepłym dżemem do garnka i zalać gorącą wodą do wysokości 3/4 słoika gotować na wolnym ogniu. Wyjąć dokręcić i postawić na zakrętkach do wystudzenia. Dobry do chleba i zimowych ciast.

Ostry sos rabarbarowy
Przepis za Bea z drobnymi zmianami
-600 g rabarbaru pokrojonego na plasterki
-400 g cebuli posiekanej drobno
- 160 g rodzynek
-400 g cukru trzcinowego
- 100 ml octu jabłkowego
- 2 łyżeczki imbiru w proszku
- 2 łyżeczki tłuczonych goździków
- 2 łyżeczki cynamonu
- szczypta chili
- sól i pieprz

Wszytkie składniki wrzucamy do garnka i gotujemy na małym ogniu około godziny, aż powstanie gęsty, dość jednolity sos. Przekładamy do słiczków i pasteryzujemy. Można wyparzać słoiki i pasteryzować na sucho. Słoiki piekę około 30 minut w temp. 150 st. C. A pasteryzuję w 110 st. C.
Podczas pasteryzacji w piekarniku trzeba pamiętać, by nie napełniać słoików po brzegi, tylko zostawić około 1-2 cm pustej przestrzeni.

Ostry sos jest idealny do serów. Dobrze smakuje też ze świeżym chlebkiem chapati.

7 komentarzy:

  1. i ja takze zabieram sie za przetwory :) ha ha ja tez maialm podobna sytuacje, kupowalam 2 kg rabarbaru i Pani Sklepowa:P zrobila wielkie oczy na co mi tyle :))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie podpisalam sie :) to bylam ja viridianka
    http://cioccolatogatto.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo sie ciesze, ze przepis sie przydal :)
    Bardzo spodobala mi sie ta 'sklepowa' rozmowa, tez jest mi czasem dane takie teksty slyszec ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny dialog :) A etykietki na słoiczkach śliczne są, sama robiłaś? Ten chutney Bei też robiłam, tylko ciągle wpis stosowny przygotowuję :) Pyszny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aklat,
    Etykietki to prezent od amerykańskiej siostry. Są w dechę. Całe dzieciństwo tęsniłam do tych amerykańskich cudowności.Teraz już nie robią takiego wrażenia, ale miło je sobie naklejać.

    OdpowiedzUsuń
  6. No Moja Droga to Ty musisz miec perfekcyjnie opanowany Time Management!
    Chyba ze ja jestem jakos specjalnie nierozgarnieta bo sie z niczym nie moge wyrobi costatnio.
    Pozdrawiam :)
    PS
    Polowkowy wraca dzisiaj hurra!

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin