Gdy dopadnie mnie przeziębienie, zakopuję się pod koc. Obkładam poduszkami. Zakładam wełniane skarpety. Śpię. Czytam. Piję herbatę za herbatą. Z miodem, imbirem, garam masalą, cytryną, miodem, z sokiem malinowym. Koniec pomysłów. Dyskomfort. Nie gotuję. Wyciągam z lodówki co jest. Robię pesto. Rozsmarowuję na chlebie. Comfort food. Czekam na zdrowie. Czekam na Niego. Czekam na ciepłą kolację.
Pesto z suszonych pomidorów i oliwek
- garść czarnych podsuszanych oliwek
- garść suszonych pomidorów
- garść orzechów włoskich, podprażonych na patelni
- liście bazylii
- kawałek sera pecorino lub parmezanu (około 50g)
- oliwa z oliwek
Oliwki przycisnąć nożem i wyjąć pestki. Wszystkie składniki wrzucić do melaksera i zmiksować na gładką masę. Pesto za sprawą podsuszanych oliwek ma gorzkawy smak. Jeśli ktoś woli może użyć zwykłych czarnych oliwek. Ewentualnie innych ziół czy sera feta.
- garść suszonych pomidorów
- garść orzechów włoskich, podprażonych na patelni
- liście bazylii
- kawałek sera pecorino lub parmezanu (około 50g)
- oliwa z oliwek
Oliwki przycisnąć nożem i wyjąć pestki. Wszystkie składniki wrzucić do melaksera i zmiksować na gładką masę. Pesto za sprawą podsuszanych oliwek ma gorzkawy smak. Jeśli ktoś woli może użyć zwykłych czarnych oliwek. Ewentualnie innych ziół czy sera feta.
Supoer alternatywa dla pesto ze słoika;)
OdpowiedzUsuń