
150g czarnego sezamu
60g białego sezamu
210 g cukru
łyżka miodu
2 łyżki wody
Na grubej patelni prażymy oba rodzaje ziaren sezamu, aż zaczną pachnieć. Trzeba uważać, by nie przypalić, bo "na czarnym nic nie widać". W drugim garnku podgrzewamy cukier z wodą, aż skarmelizuje. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo trwa to dość długo. Do gorącego karmelu dodajemy miód i sezam. Mieszamy i wylewamy na blaszkę wyłożoną pergaminem. Przyciskamy drugim pergaminem i wałkujemy jak najcieniej. Ciepły kroimy na prostokąty. I jemy. Powyższa porcja zaspokoi dzienne zapotrzebowanie na wapń dla dwóch osób.

fajna taka dwukolorowa wersja sezamków
OdpowiedzUsuńnie przepadam za tymi ziarenkami ale takie słodkie bym schrupała
to już wiem czemu tak uwielbiam sezam, wiem co dobre i zdrowe ;)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!! Ja co prawda na czarny sezam nigdzie się jakoś jeszcze w sklepach nie natknęłam, ale chyba będę musiała zamówić z internetu, bo małżon sezamki uwielbia i taka wersja mu się chyba spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czarny sezam dostępny jest w sklepach z azjatycką żywnością. Smakuje nieco inaczej niż biały i jest twardszy od takiego normalnie dostępnego. Sezamki czarno-białe były wyraźnie twardsze, ale i ciekawsze smakowo niż białe. Czarny ciężej też się praży, bo nie widać, czy się rumieni czy nie - trzeba próbować.
OdpowiedzUsuńo, jaki piękne. i pożywne. mniam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło.
Ally/ Zwegowani team