Chleb z serwatką
500g mąki pszennej chlebowej (typ 850) (100%)
półtorej łyżeczki drożdży(2%)
300g serwatki(60%)
2 łyżeczki miodu (2%)
łyżeczka soli i szczypta (2%)
50g miękkiego masła(10%)
W misce mieszamy serwatkę, drożdże i miód, aż wszystkie składniki się rozpuszczą. Dodajemy połowę mąki i sól, mieszamy na jednolitą masę i odstawiamy na 30 minut.
W tym czasie, w drugiej misce mieszamy pozostają mąkę z masłem, aż całość będzie przypominać okruchy.
Po upływie pół godziny mieszamy obie zawartości misek i wyrabiamy na gładkie, miękkie ciasto. Ciasto jest mało klejące i odstaje szybko od ręki. Dajemy mu odpocząć 10 minut. Przekładamy je posmarowaną olejem kukurydzianym stolnicę i wyrabiamy 10 sekund. Ponownie do miski na 10 minut i ponownie wyrabiamy 10 sekund, obie czynności powtarzamy jeszcze raz. Tym razem odstawiamy na pół godziny. Po tym czasie formujemy okrągły bochenek, uprzednio odgazowując ( ma naprawdę wielkie pęcherze). Odstawiamy do wyrastania na godzinę w koszu lub na omączonym blacie. Rozgrzewamy piekarnik z kamieniem do temperatury 220 st. C. Nacinamy wedle uznania i pieczemy z parą około 40 minut, można trochę zmniejszyć temperaturę po 20 minutach. Chodzi o to, by chleb był złoto-brązowy, a temperatura wewnątrz bochenka wahała się od 90 do 95 st.C.
Bardzo delikatny, biały chleb. Będziemy go jeść na starość powiedział on.
półtorej łyżeczki drożdży(2%)
300g serwatki(60%)
2 łyżeczki miodu (2%)
łyżeczka soli i szczypta (2%)
50g miękkiego masła(10%)
W misce mieszamy serwatkę, drożdże i miód, aż wszystkie składniki się rozpuszczą. Dodajemy połowę mąki i sól, mieszamy na jednolitą masę i odstawiamy na 30 minut.
W tym czasie, w drugiej misce mieszamy pozostają mąkę z masłem, aż całość będzie przypominać okruchy.
Po upływie pół godziny mieszamy obie zawartości misek i wyrabiamy na gładkie, miękkie ciasto. Ciasto jest mało klejące i odstaje szybko od ręki. Dajemy mu odpocząć 10 minut. Przekładamy je posmarowaną olejem kukurydzianym stolnicę i wyrabiamy 10 sekund. Ponownie do miski na 10 minut i ponownie wyrabiamy 10 sekund, obie czynności powtarzamy jeszcze raz. Tym razem odstawiamy na pół godziny. Po tym czasie formujemy okrągły bochenek, uprzednio odgazowując ( ma naprawdę wielkie pęcherze). Odstawiamy do wyrastania na godzinę w koszu lub na omączonym blacie. Rozgrzewamy piekarnik z kamieniem do temperatury 220 st. C. Nacinamy wedle uznania i pieczemy z parą około 40 minut, można trochę zmniejszyć temperaturę po 20 minutach. Chodzi o to, by chleb był złoto-brązowy, a temperatura wewnątrz bochenka wahała się od 90 do 95 st.C.
Bardzo delikatny, biały chleb. Będziemy go jeść na starość powiedział on.
Na te zdjecia czekalam! :) Piekny miazsz.. wlasnie taki lubie najbardziej :D
OdpowiedzUsuńWygląda na delikatny, miękki chlebuś i pewnie pachnie "prawdziwym chlebem". A ta skórka do schrupania, a gdyby tak jeszcze takie masło zrobione przez siebie w maselnicy... rozmarzyłam się.
OdpowiedzUsuńdorodny bochenek :)wygląda jak duża bułeczka. do schrupania :)
OdpowiedzUsuńNo dobrze - mam znowu serwatkę i zrobię. Obok tego "naprawdę ciemnego" dla M.
OdpowiedzUsuńZrobiłam - świetny. Wejdzie do repertuaru.
OdpowiedzUsuńPtasiu, ja go sobie rezerwuję na emeryturę;-) Nawet starcze ząbki się na nim nie połamią. Cieszę się, że smakował.
OdpowiedzUsuńZnów zrobiłam, i uwieczniłam:
OdpowiedzUsuńhttp://cosniecos.blox.pl/2009/09/Chleb-pszenny-z-serwatka.html