niedziela, 16 listopada 2008

Weekendowa piekarnia i tatterowe bialys


Mimo złego samopoczucia udało mi się przyłączyć do weekendowej piekarni. Żydowskie bialys są prawie tak piękne jak moje ukochane bajgle, które nieodmiennie kojarzą mi się z amerykańskim śniadaniem Poranny prom ze Staten Island na Manhattan, kawa, bajgiel i moja siostra ...Na bajgle też kiedyś trzeba by się umówić, tymczasem rozsiewające cebulową woń bialys. U mnie z wiekszą niż w przepisie ilością cebuli, słodkimi okruchami ciemnego chleba z Bornholmu (sprzedawanego w paczkach właśnie w postaci okruchów) i sezamem. No i zrobiłam je na zwykłych drożdżach według przelicznika 100g drożdży to 40g drożdży instatnt.
Przepis u Tatter


PS Jako, że miałyśmy pisać o tym co nam się udało, a co nie, przyznaje, że coś się stało z moją cebulą. Była pastewna czy jakaś chora, jednym słowe gorzka jak diabli. Bułeczki wspaniałe, ale nadzienie musieliśmy niestety wygrzebać. Miałam swoje bajgle, prawie ;-)

1 komentarz:

  1. Niesamowite! Jak to sie stalo, ze nie dotarlam tu wczesniej?
    Bialys jak malowane! Mimo, ze bylo to "cale wieki temu" - dziekuje, ze przylaczylas sie do WP #8 :D

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin