Sezon owocowy w pełni. A ja tu wyjeżdżam z ciastem cytrynowym. Ostatnia dostawa tegorocznych cytryn z Sycylii ciągle domaga się przerobienia. Specjalnie dla jednej mojej koleżanki, co nie piecze dużo: ciasto baza to różnych eksperymentów. Nie może się nie udać. Wystarczą dwie miski. No tak waga, ale wagę warto sobie kupić. Jeśli nie psujecie wag tak często jak ja, powinna przetrwać kilka lat. I już. Żadnego zagniatania, miksowania, wałkowania, wyrastania. Można dodać do niego borówki, czarne jagody (wtedy można zrezygnować z cytryny, ale niekoniecznie), kawałki rabarbaru, moreli, maliny, a nawet gorzkiej czekolady. A gdyby tak jak Rachel Khoo wstrzyknąć szprycą lemon curd tu i ówdzie? Za to truskawek pieczonych w cieście nie lubię. Wolę polać kawałek ciasta truskawkowym sosem: krótko gotowane kawałki truskawek z łyżeczką miodu lub najlepiej aromatycznego syropu: może czarny bez? Ewentualnie zagęszczone odrobiną skrobi. Dobrze się transportuje, co przy weekendach spędzanych na wsi i samochodzie tkwiącym od tygodnia w warsztacie jest nie bez znaczenia. I na ponury poniedziałkowy poranek do kubka zbożowej kawy w sam raz. I we wtorek byłoby jeszcze dobre, ale tyle chyba nie doczeka.
Proste ciasto cytrynowe
Dan Lepard w tle
Składniki na keksówkę około 750g
-220g mąki (typ 450, 500)
-2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
-4 jajka
-duża szczypta soli
-200g cukru brązowego mielonego w blenderze na prawie puder lub po prostu cukru pudru
-70ml śmietany 18%
-60ml jogurtu
-skórka z dwóch cytryn u mnie zielonych
-2 łyżki soku cytryny
-100g roztopionego masła
Piekarnik nagrzej do 170 st.C. Wstaw do niego miseczkę z masłem, przy okazji się roztopi, a energia będzie zaoszczędzona. W misce odważ mąkę, dodaj proszek i sól. Jajka lekko rozbełtaj z cukrem, dodaj śmietanę, jogurt i ubij przez minutę. Dodaj sok, skórkę. Całość wymieszaj z mąką. Na koniec z roztopionym masłem. Ja dodałam kawałeczki czekolady, bo walała się po puszce. Wylej do foremki i piecz 45 minut. Wyłącz piekarnik i zostaw w nim ciasto na 10 minut. Proste nie?
-
A żebyś wiedziała, zamieszam, wleję do foremki i zjem :-) I nawet się z kimś podzielę :-) Syrop z bzu właśnie idzie do butelek więc opcję "krótko gotowane kawałki truskawek z łyżeczką miodu lub najlepiej aromatycznego syropu: może czarny bez?" przewiduję na podwieczorek, dzięki za przepis, takiego dziś mi trza :-)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
I jak?
UsuńBomba! :-)
UsuńCzasem najprostsze ciasta sa najlepsze :) A na cytryne kazdy czas jest dobry.
OdpowiedzUsuńKasia, powiem Ci ze to nei taki zly pomysl, bo np. ja dopiero dzisiaj kupilam pierwsze czeskie truskawki, tak wiec sezon rozpoczety, ale bez szału :) Cytryna rzadzi!
OdpowiedzUsuńPS. Jeszcze rok temu nei uznawalam truskawek w ciescie... ;)
Też tak pomyślałam.
Usuń