Oto i on. Włoski chleb czekoladowy wspólnie pieczony przez cały świat dzięki Annie-Marii. Przepis z małymi modyfikacjami wkrótce. A teraz jem!
A chleb znika, bo nie wiedziałam, że mamy czekać do środy i Wy musicie.
A chleb znika, bo nie wiedziałam, że mamy czekać do środy i Wy musicie.
Kasiu, rzeczywiście niemal cały świat piekł z nami!
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój chleb - jest piękny!
A poczekasz z publikacją przepisu na resztę piekących do środy? Uniżenie proszę:)
Dobrego dnia!
Przepraszam, patrz sam zniknął. I pewnie za chwile zniknie naprawdę, a wspomnieniem po nim będzie mój bruch i kto wie: wysypka na małych policzkach.
UsuńPięknie nacięty. Jeden duży upiekłaś? Myślałam, że na razie nie pokazujemy ;).
OdpowiedzUsuńDobrze myślałaś. Jeden, bo nie miałam małych koszyków i mam ograniczony czas, więc tak mniej p...Ostatnio pszenne zakwasowe ładnie nam się rozłażą w nacięciu, choć moim daniem był też nieco niedorośnięty.
OdpowiedzUsuńA, ja wcale ich nie wsadzałam do koszyków. Rosły sobie na macie na blaszce na której potem piekłam, bo uznałam, że kontakt tej czekolady z kamieniem to może niekoniecznie.
UsuńNo to ja czekam na Twój chlebek. Na wszystkie Wasze chleby:)
OdpowiedzUsuń