Wszystkim moim czytelnikom przypominam, że trwa właśnie zapowiadana przerwa. Do zobaczenia w kwietniu, mam nadzieję. Trzymajcie kciuki i pamiętajcie o kruchym.
Gospodarna Narzeczona
Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.
Do zobaczenia;*
OdpowiedzUsuńCzekam na powrót..do miłego...
OdpowiedzUsuńGospodarna Narzeczono, dziękuję za inspirację i wiedzę. Uczymy się piec bochenki :). Trzymam kciuki. Pozdrawiam A
OdpowiedzUsuńale fajne ciasteczka/krakersy na tym 9 zdjęciu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Uśmiecham się do was.
OdpowiedzUsuńA; Bardzo się cieszę i życzę wytrwałości w pieczeniu.
Margot: A konfiture dedykowana widziałą? ( zdjęcie to krakersy wieloziarniste, które były juz tutaj http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2011/09/wodowanie-i-zeglarski-suchar.html
widziałam , widziałam i skomentowałam
OdpowiedzUsuńa to zaraz obejrzę krakersy
trzymam kciuki! jako regularna czytelniczka, dzieki dedukcji mam pewne przypuszczenia, że za słowo które się zaczyna na "S". ale może się mylę:). czekam z niecierpliwością na dalsze wpisy, powodzenia!
OdpowiedzUsuńAnonimowy może i na S, choć jakoś nie kojarzę, ale może to wynik sfokusowania zasobów intelektualnych na jeden temat.
OdpowiedzUsuńMargot: one są całkiem niezłe, takie siermiężne, ale mieszałam już różne zestawy ziaren i zawsze znikały szybko.
Do kwietnia tak daleko :( A ja uwielbiam tu zaglądać. No cóż, trudno, trzeba będzie sobie jakoś z tym poradzić. Do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńNarzeczono, do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że nic złego z Tobą się nie dzieje.
WRACAJ! Zimno tu i jakoś pusto.
M
w jakiej firmy garnkach zeliwnych gotujesz i czy możesz wyrazić swoja opinie o tych garnkach, masz ich chyba kilka i patelnie dwuuchwytową taka pomaranczowa , jest na zdjeciach na stronie głównej. Pozdr a.
OdpowiedzUsuńWrócę wrócę ;-)))
OdpowiedzUsuńAzka nie mam wielu garnków żeliwnych. Najbardziej lubię niestety le creusety ( nie kupować w Polsce!!!), ale po prostu tak mi się dostało.
Ten: http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2011/02/julia-child-i-pokancerowana-kaczka-z.html to duży rondel, bez emalii w środku, całkiem lekki jak na żeliwo ( cienkie żeliwo) i doskonały, taki garnek, co to stoi sobie na kuchni, a my wrzucamy, gadamy, zapominamy a potrawa i tak się udaje. Kiepsko zmywa się tylko po robieniu tofu.
Ten:http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2011/03/dla-tintin-tarty-tatin.html to forma do tarty tatin, emaliowana od środka. całkiem miła w użyciu, choć zbędny gadżet.
Ten: http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2011/10/dyniowe-zupy-na-festiwal.html
to garnek ceramiczny, bardzo dobry bo można gotować na gazie i potem wstawić do piekarnika. Nieco zawiódł moje oczekiwania, często się w nim przypala.
Mam też żeliwną patelnię jakiejś nieznanej mi szwedzkiej firmy, ciężka, solidna, ma już z 10 lat i bardzo dobrze nam służy. Wspaniale szklić na niej cebule dusić warzywa, nie nadaje się do jajecznicy - ścina się zanim pomyśliszhttp://nakruchymspodzie.blogspot.com/2011/10/dyniowe-zupy-na-festiwal.html i naleśników - za ciężka do manewrowania poza tym super.
Jest jeszcze maleńki rondelek Wiliam and Sonoma ( amerykański sklep) używany do gotowania ryżu, w zasadzie bezobsługowo. Bardzo dobry ma już 3 lata, nieco otłukła mu się emalia po upadku na kafelki, ale jest wytrzymały, a używany prawie codziennie. tutaj:http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2011/10/dyniowe-zupy-na-festiwal.html
Myślę, że garnki znanych form są raczej porównywalne, a tych mniej znanych też można trafić na coś dobrego.
Pozdrawiam serdecznie
Trzymamy i pamietamy! I tesknimy...
OdpowiedzUsuńRadosnych i pogodnych Swiat!