Robicie listy? No wiecie, takie osobiste rankingi, wyliczanki. 10 ulubionych filmów, 20 niezbędnych ubrań tej jesieni, 15 ukochanych książek... Jak byłam młodsza na ostatniej stronie pamiętnika miałam takie podsumowania. Niestety wraz z dorosłością zastąpiły je zestawienia typu 7 niecierpiących spraw w urzędzie, 30 obowiązków do wypełnienia. Dwie jednak nadal pielęgnuję i uzupełniam na bieżąco. W głowie. Czynności kontemplacyjne to druga z nich. A zbieranie grzybów to jedna z takich czynności.
Pokolenia leśników wyposażyły mnie w niezwykłą (jak na moją niezdarną osobę) właściwość: nigdy nie gubię się w lesie. Oczywiście pod warunkiem, że jestem sama i nie gadam jak najęta. Wtedy zawsze wiem ile razy obróciłam się o 360 stopni i bezbłędnie znajduje drogę do domu, nawet jeśli to tylko dom marzeń. Godzinami chodzę po miękkim mchu, przeskakuję parowy, trzaskam stąpając po gałązkach i zbieram myśli. Ani się spostrzegę a koszyk wypełniają brązowe kapelusze, podgrzybka. Dla mnie grzybka nad grzybki.
Polenta z grzybami na trzy sposoby
Saveurs cooks
Saveurs cooks
-1 niepełna szklanka polenty ( grubej kaszy kukurydzianej), listek laurowy, 1/2 łyżeczki soli, łyżka oliwy
-250g plus osiem ładnych, małych grzybów leśnych
-6 łyżek oliwy z pierwszego tłoczenia
-1/4 szklanki cieniutkich plasterków parmezanu
-1 ząbek czosnku, siekany
- 2 drobniutko krojone szalotki
-gałązka natki pietruszki, siekana
-1/4 szklanki białego, wytrawnego wina
-sól i świeżo mielony pieprz
-listki mięty do przybrania
Polenta: Do garnka wlewamy 3,5 szklanki wody, wrzucamy listek, sól i polentę. Mieszamy. Doprowadzamy do wrzenia, dodajemy łyżkę oliwy. Redukujemy płomień i gotujemy około 40 minut często mieszając. Gęstą masę wylewamy do prostokątnej formy, wygładzamy powierzchnię i czekamy, aż ostygnie. Kroimy na kwadraty, które opiekamy na grillu po 2 minuty z każdej strony.
Grzyby I: Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, 4 grzyby kroimy na plastry wzdłuż. I smażymy na złoto-brązowo, około 2 minuty.Doprawiamy solą i pieprzem i układamy w naczyniu żaroodpornym, na wierzch układamy ser i zapiekamy pięć minut w temp. 150 st.C
Grzyby II: 4 grzyby kroimy na połówki wzdłuż. Na tej samej patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, dodajemy siekany czosnek i grzyby. Smażymy, aż przekrojone powierzchnie będę lekko skarmelizowane.
Grzyby III: Kroimy grzyby na plastry. Pozostałą oliwę rozgrzewamy na patelni, dodajemy szalotki i dusimy 2 minuty. Dodajemy grzyby i dusimy kolejne 5 minut. Wrzucamy pietruszkę i wino, gotujemy 3 minuty. Doprawiamy solą i pieprzem.
Podajemy polentę otoczoną grzybami i posypaną miętą. na obiad do lunchowego pudełka.
-250g plus osiem ładnych, małych grzybów leśnych
-6 łyżek oliwy z pierwszego tłoczenia
-1/4 szklanki cieniutkich plasterków parmezanu
-1 ząbek czosnku, siekany
- 2 drobniutko krojone szalotki
-gałązka natki pietruszki, siekana
-1/4 szklanki białego, wytrawnego wina
-sól i świeżo mielony pieprz
-listki mięty do przybrania
Polenta: Do garnka wlewamy 3,5 szklanki wody, wrzucamy listek, sól i polentę. Mieszamy. Doprowadzamy do wrzenia, dodajemy łyżkę oliwy. Redukujemy płomień i gotujemy około 40 minut często mieszając. Gęstą masę wylewamy do prostokątnej formy, wygładzamy powierzchnię i czekamy, aż ostygnie. Kroimy na kwadraty, które opiekamy na grillu po 2 minuty z każdej strony.
Grzyby I: Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, 4 grzyby kroimy na plastry wzdłuż. I smażymy na złoto-brązowo, około 2 minuty.Doprawiamy solą i pieprzem i układamy w naczyniu żaroodpornym, na wierzch układamy ser i zapiekamy pięć minut w temp. 150 st.C
Grzyby II: 4 grzyby kroimy na połówki wzdłuż. Na tej samej patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, dodajemy siekany czosnek i grzyby. Smażymy, aż przekrojone powierzchnie będę lekko skarmelizowane.
Grzyby III: Kroimy grzyby na plastry. Pozostałą oliwę rozgrzewamy na patelni, dodajemy szalotki i dusimy 2 minuty. Dodajemy grzyby i dusimy kolejne 5 minut. Wrzucamy pietruszkę i wino, gotujemy 3 minuty. Doprawiamy solą i pieprzem.
Podajemy polentę otoczoną grzybami i posypaną miętą. na obiad do lunchowego pudełka.
Krem z grzybów
-600g podgrzybków
-2 suszone prawdziwki
-1 łyżka masła
-3 łyżki oliwy
- 2 ząbki czosnku
-2 listki szałwi, mała garstka listków tymianku
-1 cebula
-1l bulionu z resztek eko-kurczaka wg J. Child
-1/2 szklanki białego wina
-sól, pieprz
-ew. natka pietruszki i listki różnych tymianków do przybrania
-mleko spienione jak do latte
Bulion zrobiłam tak jak tutaj, wykorzystałam w tym celu resztki i kości eko-kurczaka, o którym następnym razem. Świeże grzyby oczyściłam, odłożyłam kilka małych na potem, resztę pokroiłam na plasterki.Prawdziwki zalałam 1/2 szklanki wody i odstawiłam na 30 minut. W żeliwnym garnku rozgrzałam masło i 2 łyżki oliwy, wrzuciłam siekane: 1 ząbek czosnku i cebulę, zeszkliłam. Dodałam grzyby i smażyłam około 10 minut. Dodałam wino i pozwoliłam by zabulgotało. Dodałam prawdziwki z wodą, bulion, tymianek, sól i pieprz. Gotowałam około 50 minut. W tym czasie grzybki, które odłożyłam przekroiłam na pół wzdłuż. Mieszałam z pastą zrobioną z odrobiny soli, pieprzu, rozgniecionym ząbkiem czosnku, tymiankiem i pozostałą oliwą. Rozłożyłam na blasze i piekłam około 10 minut w mocno nagrzanym piekarniku. Zupę zmiksowałam na krem. Podałam z mleczną piankę, pieczonymi grzybkami, świeżymi ziołami i grzankami domowego chleba.
I jeszcze wspomnienie 101 jajecznic z kurkami. Wspomnienie lata. A gdyby tak zachować je do grudnia? Jajecznica z kurkami w środku zimy? Popatrzcie to proste!
Kurki w soli na zimową jajecznice
-500g kurek samodzielnie zebranych
-łyżka soli morskiej
Kurki czyścimy i gotujemy w wozie z solą 10 minut. Przekładamy do czystych, wyparzonych słoików, zakręcamy i ponownie gotujemy w słoikach około 15 minut. Zimą obgotowujemy w wodzie, by pozbyć się ewentualnego nadmiaru soli. Suszymy. Takie grzybki można użyć do zupy, tarty, zapiekanki i legendarnej jajecznicy. Mina ukochanego, gdy podajecie mu takie śniadanie do łóżka, bezcenna!
-500g kurek samodzielnie zebranych
-łyżka soli morskiej
Kurki czyścimy i gotujemy w wozie z solą 10 minut. Przekładamy do czystych, wyparzonych słoików, zakręcamy i ponownie gotujemy w słoikach około 15 minut. Zimą obgotowujemy w wodzie, by pozbyć się ewentualnego nadmiaru soli. Suszymy. Takie grzybki można użyć do zupy, tarty, zapiekanki i legendarnej jajecznicy. Mina ukochanego, gdy podajecie mu takie śniadanie do łóżka, bezcenna!
A dla ciekawych postępów: formy na fundamenty. Czy nie są w sam raz do zabawy w komórki do wynajęcia? W każdym razie sprawdzają się świetnie jako schowek na żonę przed tymi wszystkimi: A mogłabyś mi tu potrzymać?!
Ech, Ty dobra jesteś, że widzisz te grzyby. Ja patrzę, patrzę i NIC. Maślaki są wyjątkiem, bo są pod domem. Kurki w soli b. fajne, a co do dania nr 2, najbardziej mnie zaintrygowała pianka - wygląda tak molekularnie ;)
OdpowiedzUsuńNieśmiertelny kleks śmietany wydał mi się banalny ;-) Fakt Heston zrobił kiedyś grzybowe latte stąd chyba pomysł chwili.
OdpowiedzUsuńGrzyby, ano widzę, ale dlatego że kontempluje.
Super grzybki, zazdroszczę Ci ich, bo ja nie miałam szans w tym roku na wycieczkę na grzybobranie. Poza tym nie jestem w tym zbyt dobra- zawsze szukam wiewiórek :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam zbierać grzyby, ale z jedzeniem to już gorzej :P choćby nie wiem ile osób powiedzialo, że są jadalne, to dostanę bólu brzucha z samej świadomości, że mogły nie być :P ufam więc tylko kurkom (ich nie sposób pomylić) i tym obejrzanym wpranym okiem mojego dziadka :)
OdpowiedzUsuńLubię ten grzybowy,jesienny czas,bardzo klimayczne pierwsze zdjecie;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekaw tego eko-kurczaka!
OdpowiedzUsuńCiekawe przepisy...muszę zrobić takie kurki w słoikach i mieć do jajecznicy...
OdpowiedzUsuńO rany, zjadłabym takiego kremu.
OdpowiedzUsuńA słoiczki z zawartością wielbię miłością żołądkową - ostatnio przywiozłam grzybki marynowane podarowane od rodzicielki. Ha! Kocham ją! :)
Niestety,nie robię żadnych rankingów,bo...planowanie mi nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńA Ty zbieraczem na maksa jesteś.
Tego grzybobrania to Ci tak zazdroszczę,że nie wiem.
Pyszne grzybowe dania!
Uwielbiam podgrzybki :)
OdpowiedzUsuńNa mojej liście rzeczy do posmakowania jest polenta, teraz się znajdzie także polenta z grzybami:) A te kurki w soli, przygotowane do zimowej jajecznicy - marzenie :)
OdpowiedzUsuńGrace, to może powinnaś chodzić na rękach?
OdpowiedzUsuńMonami: ale rurkowe są naprawdę niegroźne poza paroma wyjątkami, a tu jest sposób na liza. Więcej zaufania do siebie i innych! I nie popijac alkoholem.
Jadalne i pijalne: kurczak jak kurczak, ale będzie, obiecuję.
Bożena zrób zrób. Taka jajecznica w styczniu to dopiero coś.
Oko: a wiesz ja tych marynowanych jakoś nie lubię, jakiś mam uraz z dzieciństwa.
Amber: mi też, ale i tak robię sobie, raczej dla pamięci niż żeby się tego trzymać.
Burczymiwbrzuchu: Polenta niby nic takiego, ale ciekawa odmiana jako dodatek weglowodanowy obiadowy.
eee ja się tam nie bawię, tylko u mnie nie ma grzybów, phi :P
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie kurek w soli na zimową jajecznicę. Czy do słoiczków przekłada się je razem z wodą w której sie gotowały?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Małgosia