poniedziałek, 10 października 2011

A do chleba: dodatki i nowa książka.

Były chleby i to nie raz. Dziś pora na dodatki. Jakiś czas temu pokazałam wam wybór past strączkowych. Ale dodatek do chleba to o wiele szersze pojęcie. Nie znam chyba szerszego. No bo weźmy wszystkie sałatki, sosy ciepłe i zimne rzecz jasna. Cały repertuar potrawek i zup ogrom. A jeszcze pieczenie, gulasze, warzywa duszone na ciepło, wyliczyć tego nie sposób. Jakby się tak zastanowić to cała europejska, a pewnie i nie tylko kuchnia to nic jak tylko dodatki do chleba.
Ostatnio w naszej kuchni rzadko goszczą mięso i sery. A kanapkę każde z nas zjeść od czasu do czasu musi, bo to drugie w kolejce czeka do pieczenia. Oto jak sobie radzimy. Trzy propozycje: dwie łączy majonez, dwie nowa książka. Zawsze coś tam pozmieniałam, wy też tak możecie zrobić.
Pierwszy przepis pochodzi z jednej z moich pierwszych ważnych książek kucharskich, z której włoskie dania pokazywałam już wam wielokrotnie. Essentials of Classic Italian Cooking Marcelli Hazan to wielkie, pozbawione zdjęć 700 stronicowe tomisko, które zawiera rzetelne podstawy włoskiej kuchni. Oprócz przepisów na klasyczne dania włoskie, znaleźć można historyczne anegdotki, opisy produktów i wielką tabelę dopasuj sos do kształtu makaronu. Autorka Marcella Hazan, dziś już siwutka babunia, była jedną z tych, które rozsławiły włoską kuchnię w Ameryce, a każdy kto tam był wie jaka jest sławna. Zanim jednak wyjechała do USA, wykładała biologię na Uniwersytecie. W swoich książkach kładzie nacisk na tradycję, ucieka od pół środków. Mimo to jej przepisy są proste i dostępne. Prawie zawsze jak nie wiem co zrobić na obiad szukam odpowiedzi u Marcelli.

Dwie kolejne to propozycje z River Cottage Every Day, mojej najnowszej. Juhu setnej książki! Pewnie znacie jej autora z popularnych programów w TV. Ja trafiłam na nią przez męską pomyłkę, bo telewizora nie posiadam. No jak to bez telewizora, załamuje ręce za każdym razem dziadek i proponuje mi dwa turystyczne. Wracając do książki wydaje mi się bliska ze względu na idee wykorzystywania każdego skrawka jedzenia. I ten wiejski sznyt. Przepisy nie są może odkrywcze i wcale nie mam im tego za złe. Dobra kuchnia to wyrób rzemieślniczy. Za to okraszone są opowiastkami i ekologicznymi radami, z których na pewno skorzystam. Jest cały rozdział o pudełkach do pracy szykuj się Joanno. I kolejny o gospodarnym podejściu do mięsa, pod kŧórym podpisuję się rękami i nogami, a nawet poszłabym dalej, ale to innym razem. To chyba wystarczy, by cieszyć się książką w długie jesienne wieczory pod kocem.


Chleb z włoską sałatką z tuńczyka
M. Hazan

To klasyczny przepis na włoską przystawkę: pomodori ripieni di tonno i w takiej wersji też można ją podać. Należy wtedy ściąć górę dojrzałego pomidora, wydrążyć środek i wypełnić sałatką. Jako przyszli mieszkańcy wioski wolimy pastę.

-puszka dobrego tuńczyka w oliwie
-1/2 szklanki domowego majonezu
-1 łyżeczka ostrej musztardy domowej lub Dijon
-1 łyżka drobno siekanych kaparów
-natka pietruszki

Wszystkie składniki mieszamy w misce i nakładamy na kromkę domowego chleba. Do tego szklanka domowego piwa od sąsiada z wioski.

Domowy majonez można zrobić na modłę francuską lub włoską. Włoski nie zawiera musztardy, jest mocno cytrynowe, bardziej przypomina Hellmansa niż klasyczny polski. I uff w przeciwieństwie do Julii Child pani Hazan pozwala użyć miksera!

Włoski majonez domowy

-dwa żółtka eko jajka, w temperaturze pokojowej
-szczypta soli
-1 szklanka oleju w tym wypadku autorka nie zaleca oliwy (extra virgine ani pomace)
-2 łyżki soku z cytryny

Żółtka ubijamy z solą. Następnie po troszeczku wlewamy olej, cały czas ubijając. Kolejną porcję oleju wlewamy, gdy poprzednia jest już zemulgowana (tworzy z jajkiem jednolitą substancję). Cały proces przy pomocy miksera trwa około 30 minut. Na koniec dodajemy równie powoli sok z cytryny. Majonez jest gęsty i gładki. Można przechować w lodówce do tygodnia.

Sałatka z pomidora i mięty
River Cottage Every Day

-1/2 kg dojrzałych pomidorów
-1 szalotka posiekana jak najdrobniej
-2 łyżki owoców kaparów drobno posiekanych
- 1 łyżka soku z cytryny
-3 łyżki oliwy z oliwek
-szczypta cukru
-sól morska i świeżo mielony pieprz do smaku
-małą garść liści mięty

Pomidory kroimy w kostkę, dodajemy szalotkę, kapary. W misce mieszamy sok, oliwę i przyprawy. Polewamy pomidory i posypujemy miętą. Czekamy około godziny, by smaki się pomieszały. Pomidory z mięta równie dobre jak z bazylią. Proponuje użyć delikatne odmiany mięty.

Sos tatarski z jajkami
River Cottage Every Day

zdjęcie na samej górze


-6 jajek
-4 małe zielone cebulki
-4 małe ogórki kiszone
-1 łyżka kaparów
-2 łyżki natki pietruszki
-2 łyżki koperku
-3 łyżki majonezu
-odrobina ostrej musztardy Dijon
-3 krople sosu Tabasco
-sól morska i pieprz świeżo mielony do smaku

Jajka gotujemy na twardo ( 4 minuty od zagotowania). Siekamy. Drobno siekamy cebulę, kapary, zieleninę. Mieszamy wszystkie składniki. Opychamy się z kromką razowca lub chleba z ziarnami.

9 komentarzy:

  1. Mniam, mniam o poranku jesiennym i podwieczorku też -:)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że masz gospodarko pójść dalej z mięsem (te chlewy na moje świnki pod tym płotem, który wybudujecie, żeby się odgrodzić od domków... :) O domowym piwie pod tuńczyka nie wspominałaś?

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy: I kolacyjka!

    Ptasia: Wyobraź sobie, że piwo robi sąsiad!!! Czyli inspekcja chlewna wypadła pozytywnie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Sąsiad od pani od solarki? Czy Ci co się budują? Inspekcja of kors, że pozytywna ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kategoria sąsiad- przyjaciel. A od soboty sąsiad wybawiciel: zostawiłam zapaloną stacyjkę w samochodzie na cały dzień.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj kanapki to temat rozleeegły :) Ja ostatnio szaleję z nimi i jadam ala Subway ;) Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja niedługo zasłużę na rubryczkę "Agatce znowu nie wyszło" (a nie myślcie sobie, gotuję od dawna, często i, wedle bliźnich, co najmniej dobrze). majonez się nie udał :( nawet nie, że się zważył, czy coś, ale w smaku był nijaki, z takim jakby rybnym posmakiem. i nie wiem, o co chodzi, bo jajka świeże, olej też.
    ale śpieszę donieść, że pasta z tuńczykiem bardzo dobra, również z majonezem Winiary :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. A: Hmm, nijaki może i masz rację, choć ja nazwałabym subtelny, delikatny. Spróbuj może wersje francuską z musztardą dijon. A na winiary mnie nie namówisz, choć po kupnych rzeczywiście domowe majonezy są mało wyraziste. Ale ja z kolei te kupne nazywam nachalnymi w smaku.
    Co do rybnego smaku mam dwa pomysły: niedobry olej lub jajka numer 2-3 ( od kur więźniów torturowanych i karmionych mączką rybną ew fałszywek jedynek).

    W ogóle jest tak, że domowe rzeczy są mniej nachalne w smaku ( chleb mniej słony), ale takie domowe gotowanie i dobre gatunkowo składniki trenują bardzo kubki smakowe na subtelności. Dobre to złe. Jak raz się wyszkolisz to już nie pójdziesz do restauracji poniżej pewnego poziomu i znajomi zaczynają się bać dawać ci coś do zjedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. A: ale lubię te twoje komentarze. Wreszcie jakaś kulinarna dyskusyjka. Zamieszczam przepisy kŧóre mi wyszły i smakowały, ale to jest sprawa bardzo osobista.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin