środa, 22 grudnia 2010

Ciastolina i prezenty czyli jak wykorzystałam barwniki spożywcze.


Ma w sobie coś z Ewy. Łatwo ją skusić. Choć zarzeka się nieustannie. Będę kierować się potrzebą, a nie chęcią. Tere fere. I znosi potem do domu różne zbędne koromysła. Świecidełka i błyskotki. Jak sroka. O choćby takie barwniki spożywcze. Na co jej były. Już plastikowe pudełeczko zniechęcało do spożywania. A kolor plastik fantastik sprawiał że wydawały się zupełnie niejadalne. No ale sroka, ma też coś z chomika. Nie wyrzuci i nie odda.
Zrobi domową C I A S T O L I N E na prezent. Dla dziecka i tego wewnętrznego też. Wypróbowuje różne receptury. W końcu znajduję tę jedyną, swoją. I już myśli jak domowym sposobem uzyskać niektóre kolory!

Moja domowa ciastolina

Na porcję jak do dwóch pudełeczek Play-doh

-1/2 szklanki mąki
-2 łyżki czubate skrobi kukurydzianej ( nie mąki!)
-2 łyżki soli
-1 łyżeczka cream of tartare ( można kupić w sklepach internetowych)
-1/2 szklanki wody
-1 łyzeczka barwnika spożywczego (lub kakao, lub kurkumy, matchy dla ortodoksów)
-kilka kropel ekstraktów spożywczych ( cytrynowy, pomarańczowy, różany, migdałowy, wanilia)

W wodzie dobrze rozmieszać mąki, sól i cream of tartare. Nie może być żadnej grudki. Dodać barwnik i olej. Gotować na wolnym ogniu, cały czas mieszając, aż masa zacznie przypominać ciastolinę. Wystudzić. Przełożyć do celofanu, zapakować. Przechowywać szczelnie zamknięte, co chroni przed wyschnięciem. Sama miałam ochotę polepić!

Na zdjęciach: Niebieska o zapachu pomarańczowym, czerwona o różanym, żółta cytrynowa.


A już niebawem:


A to oczywiście:

11 komentarzy:

  1. Kasiu, jesteś niesamowita... I ta ciastolina, i to opakowanie. BTW, ja wciąż mam opakowanie winianu potasu, które dała mi Tili, i którego użyłam raz.

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny pomysl! cos czuje, ze niebawem wykorzystam! dziekuje za udzial w zabawie! pozdrawiam przedswiatecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy wyjdę na wariatkę jak powiem że mnie bardzo intryguje to pudło w tle? :)
    Jestem ciekawa co w nim trzymacie? :)
    Kasiu już dzisiaj chciałam i złożyć życzenia (przed)świąteczne. Oby Święta minęły Wam tak jak sobie wymarzyliście!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ptasia, niesamowita to znaczy szurnięta?

    Wianku do usług.

    Polka, niebywałe Trzeba aż było moich kultowych skrzynek. Otóż w jednym pościel, w drugim branżowe pisemka. A na wierzchu sadzamy gości. W to z pościelą się trochę zapadają. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachwyty zachwytami a mnie mikołaj nie lubi i nie przynosi już takich prezentów. Sama muszę po kryjomu (śmiech) ugniatać ciasto solne na koty i zawieszki na drzwi :) Jak mnie teraz nakryją z ciastoliną , to przepadłam..... Jesteś fantastyczną kusicielką ;D Jeszcze trochę i wyznam ci miłość :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ptasiu złota. Szarlotku polecam, jest bardzo miła w dotyku. Sama wyrwałam kawałek dwulatce, żeby sie pobawić.

    OdpowiedzUsuń
  7. och, kreatywności nieskończona!
    pomysł rewelacyjny. może i ja taką zrobię... kuzynostwo małe się ale ucieszy!

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie, domowa ciastolina powala na kolana! Super :)

    Wszystkeigo dobrego w 2011, GP :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cudne te twoje wypieki a ozdabiasz naprawde magicznie, artystka z ciebie.. pozazdroscic ;)

    OdpowiedzUsuń

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące składników i przepisów. Uwagi przyjmuję. Złośliwe oznaczam jako spam. Podobnie traktuje komentarze z linkiem typu zajrzyj do mnie, zapisz się do mnie, zapraszam na konkurs. Anonimie przedstaw się! Dziękuję za odwiedziny. Gospodarna narzeczona i czasem On i zawsze Ono.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin