Chlebek bananowy - banana bread
Przepis z książki Crust and Crumb Petera Reinharta, można upiec też według niego muffiny.
Proporcje na trzy małe lub dwie duże keksówki.
455g mąki
1 łyżka proszku do pieczenia
1/2 łyżki sody oczyszczonej
1 łyżeczka soli
230g miękkiego masła
565g cukru trzcinowego demerara
4 duże jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
230g maślanki
565g puree bananowego*
250g orzechów włoskich grubo krojonych
Do miski przesiewamy mąką, sodę, proszek i sól. W makutrze** ucieramy masło z cukrem, na dość gładką masę, dodajemy po jednym jajka i dalej ucieramy. Ciągle ucierając, dodajemy ekstrakt waniliowy. Otrzymana masa powinna być gładka. Teraz stopniowo należy wmieszać do masy maślankę, banany i mąkę. Robimy to na przemian: kilka łyżek mąki, kilka łyżek bananów, kilka łyżek maślanki, aż do wyczerpania składników. Na koniec dodajemy orzechy.
Wykładamy formy papierem do pieczenia i wysmarowujemy tłuszczem. Przelewamy masę tak by sięgała najwyżej do jednej trzeciej wysokości formy (ciasto rośnie podczas pieczenia). Pieczemy 45 minut w temperaturze 180 st.C, a następnie 15 minut w temp. 165 st.C Temreratura w środku ciasta powinna mieścić się w zakresie od 82 st.C do 85 st.C
Studzimy przez kwadrans w foremce, a nastepnie godzinę na kratce. Ciężkie ciasto, zachowuje świeżość przez kilka dni. Bardzo, bardzo smaczne.
* rozgniebione widelcem bardzo dojrzałe, wręcz zczerniałe banany, nie wahajcie się kupować takich przecenionych w waszym sklepie, tak długo dopóki nie są sfermentowane będą się nadawać. Bananowe puree można zamrozić, pamiętając by po rozmrożeniu odlać nadmiar wody.
** oczywiście można to zrobić przy użyciu miksera, na średnich obrotach. Mam sentyment do moje starej makutry (zwanej w niektórych regionach donicą) i czasem po nią sięgam.
455g mąki
1 łyżka proszku do pieczenia
1/2 łyżki sody oczyszczonej
1 łyżeczka soli
230g miękkiego masła
565g cukru trzcinowego demerara
4 duże jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
230g maślanki
565g puree bananowego*
250g orzechów włoskich grubo krojonych
Do miski przesiewamy mąką, sodę, proszek i sól. W makutrze** ucieramy masło z cukrem, na dość gładką masę, dodajemy po jednym jajka i dalej ucieramy. Ciągle ucierając, dodajemy ekstrakt waniliowy. Otrzymana masa powinna być gładka. Teraz stopniowo należy wmieszać do masy maślankę, banany i mąkę. Robimy to na przemian: kilka łyżek mąki, kilka łyżek bananów, kilka łyżek maślanki, aż do wyczerpania składników. Na koniec dodajemy orzechy.
Wykładamy formy papierem do pieczenia i wysmarowujemy tłuszczem. Przelewamy masę tak by sięgała najwyżej do jednej trzeciej wysokości formy (ciasto rośnie podczas pieczenia). Pieczemy 45 minut w temperaturze 180 st.C, a następnie 15 minut w temp. 165 st.C Temreratura w środku ciasta powinna mieścić się w zakresie od 82 st.C do 85 st.C
Studzimy przez kwadrans w foremce, a nastepnie godzinę na kratce. Ciężkie ciasto, zachowuje świeżość przez kilka dni. Bardzo, bardzo smaczne.
* rozgniebione widelcem bardzo dojrzałe, wręcz zczerniałe banany, nie wahajcie się kupować takich przecenionych w waszym sklepie, tak długo dopóki nie są sfermentowane będą się nadawać. Bananowe puree można zamrozić, pamiętając by po rozmrożeniu odlać nadmiar wody.
** oczywiście można to zrobić przy użyciu miksera, na średnich obrotach. Mam sentyment do moje starej makutry (zwanej w niektórych regionach donicą) i czasem po nią sięgam.
Z nieba mi spadlas z tym przepisem! Polowek sie dopytywal kiedy upieke jakis chleb bananowy, ale nie mglam znalezc dobrego przepisu. Ten mi sie podoba :) Mam tylko pytanie odnosnie proszku do pieczenia - czy nie czuc go mocno? Bo lyzka tak jakos wydaje mi sie byc za duza porcja na pol kilo maki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To pewnie dlatego, że kiedyś miałam przezwisko Połówka ;-)
OdpowiedzUsuńNie czuć proszku. Ale to są naprawdę proporcje jak na wielodzietną rodzinę, jesli nie planujesz wynosić do sąsiadów możesz spokojnie upiec z 1/2 -1/3.
Slicznie dziekuje! Jak zjemy ten z figami (co nam zajmie ze cztery dni) to upieke ten bananowy, ale mysle ze tak z 1/3 porcji. Tak na dwie mini keksowki :)
OdpowiedzUsuńPS
OdpowiedzUsuńDodalam Twoj blog do swoich ulubionych mam nadzieje, ze nie masz mi tego za zle;)
bardzo miło jest miec takiego Ktosia
OdpowiedzUsuńi taki pyszny chlebek
a to ten ulubiony ( jeden z dwóch :D)
OdpowiedzUsuńA fajny i banany w gramach podane jak to u Reinharta:))),a z nowej książki Leparda będzie na blogu? bo nie ukrywam bardzo go jestem ciekawa
Margot, były w uncjach przeliczyłam ;-)
OdpowiedzUsuńA tamtem może będzie, ale ja mam przerwę półroczną, chyba że nie wytrzymam. I jeśli mnie ktoś jeszcze będzie pamiętał.
Wyślę ci może mailem, ale już nie dziś.
A to jestem bardzo chętna na przepis
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Co pół roku?To konieczność czy takie postanowienie dla siebie?